Ponad tydzień temu, 24 marca, premier Mateusz Morawiecki zdymisjonował Piotra Nowaka z funkcji ministra rozwoju i technologii. Odwołany urzędnik nadal pracuje i podpisuje dokumenty, mimo iż nie ma do tego podstaw prawnych. Okazuje się, że za zamieszaniem stoi prezydent Andrzej Duda.
REKLAMA
Premier Morawiecki zdymisjonował Nowaka po tym, jak minister rozwoju chwalił się w mediach, że dzięki jego staraniom Komisja Europejska da wkrótce zielone światło dla przyjęcia KPO. Rzecznik rządu Piotr Müller nie krył wtedy zaskoczenia takimi informacjami. Doniesienia zdementował również szef KPRM Michał Dworczyk. W kuluarach od wielu miesięcy mówiło się z kolei, że Nowak może zastąpić Morawieckiego w fotelu szefa rządu.
Mimo dymisji, Piotr Nowak nadal pracuje w resorcie. “Chce podejmować różne decyzje. Jeszcze w tym tygodniu próbował podsuwać część dokumentów do podpisu swojemu zastępcy. Dyrektorzy są zdziwieni zachowaniem ministra i nie do końca wiedzą, co powinni robić. bo przecież premier podziękował Nowakowi za współpracę” – donosi portal Interia.pl, powołując się na swojego informatora w ministerstwie.
Eksperci są zgodni, że decyzje podjęte przez ministra po dymisji nie mają umocowania prawnego. Okazuje się jednak, że Piotr Nowak oficjalnie nie został jeszcze zdymisjonowany, ponieważ pod wnioskiem premiera nie podpisał się jeszcze prezydent Andrzej Duda, który musi formalnie zatwierdzić decyzję Rady Ministrów. Według ministrów z kancelarii prezydenta, dymisja Nowaka nastąpi dopiero w przyszłym tygodniu.
MRiT w komunikacie po pojawieniu się artykułu Interii podało, że “od momentu oświadczenia Prezesa Rady Ministrów o złożeniu do Prezydenta RP wniosku w sprawie odwołania Piotra Nowaka ze stanowiska Ministra Rozwoju i Technologii minister nie podejmuje żadnych decyzji wnoszących zmiany do dotychczasowej strategii Ministerstwa Rozwoju i Technologii, ani decyzji personalnych”.
Źródło: Interia.pl
REKLAMA
