Zbigniew Ziobro upokorzony w Sejmie. To zemsta Jarosława Kaczyńskiego?

Zbigniew Ziobro, fot. KPRM

Szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro podczas wczorajszego posiedzenia Sejmu został publicznie upokorzony. W trakcie dyskusji nad ratyfikacją Funduszu Odbudowy ani razu nie został dopuszczony do głosu, mimo iż wielokrotnie o to prosił.

REKLAMA

Wczoraj Sejm głosami PiS, Lewicy, PSL i Polski 2050 przegłosował ratyfikację unijnego Funduszu Odbudowy, nazywanego potocznie funduszem zadłużenia. Polski parlament zatwierdził zaciąganie pożyczek przez UE, które nasz kraj będzie spłacał przez długie lata. Przy okazji doszło do złamania konstytucji, ponieważ ratyfikacja umów międzynarodowych musi być poparta większością kwalifikowaną 2/3 głosów, a nie zwykłą większością.

Ten wieczór w Sejmie przejdzie również do historii jako upokorzenie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Lider Solidarnej Polski, która od początku była przeciwna ratyfikacji, nie został dopuszczony do głosu z sejmowej mównicy, mimo iż wielokrotnie zgłaszał taką chęć. Podchodził nawet do marszałek Elżbiety Witek, a także wicemarszałka Ryszarda Terleckiego, ale i oni zlekceważyli jego prośby.

W końcu Ziobro nie wytrzymał i opuścił rządowe ławy. Przesiadł się do ostatnich rzędów sali plenarnej, tam gdzie miejsca zajmują jego koledzy z Solidarnej Polski. Politycy SP głos mogli zabrać dopiero po głosowaniu, gdy prowadzili konferencję prasową na sejmowym korytarzu.

Praktycznie cała Solidarna Polska głosowała za przeciw ratyfikacji KPO. Wyjątkiem był Marcin Warchoł, który kandyduje na prezydenta Rzeszowa i najwyraźniej uznał, że może mu to zaszkodzić w kampanii. Przeciw zaciąganiu eurodługu głosowali także wszyscy posłowie Konfederacji, dwoje posłów PiS (Anna Siarkowska i Małgorzata Janowska), Stanisław Tyszka (Kukiz’15) oraz Lech Kołakowski (poseł niezrzeszony).

Źródło: Onet, Sejm, własne

REKLAMA