Zastępca komendanta policji we Włodawie po pijanemu zdemolował restaurację. Dzień później przeszedł na emeryturę

Dariusz G., fot. Lubelska Policja

Dariusz G., zastępca komendanta policje we Włodawie (woj. lubelskie), po pijanemu zdemolował restaurację, a następnie dobijał się do pokoju hotelowego. W trybie natychmiastowym został zwolniony ze służby, ale zdążył przejść na emeryturę.

REKLAMA

Do zdarzenia doszło w nocy z 15 na 16 stycznia. Dariusz G., zastępca komendanta z Włodawy, świętował wówczas z kolegami na rynku w Zamościu. Po wyjściu z imprezy zwyzywał funkcjonariuszy patrolujących miasto. Następnie zdemolował drzwi do zamkniętej już włoskiej restauracji na zamojskim rynku. Później dotarł do hotelu, w którym miał wynajęty pokój, ale próbował jeszcze wtargnąć siłą do innego pokoju, zajętego przez jednego z gości.

Sprawa trafiła do Komendy Głównej Policji, która podjęła natychmiastowe kroki. “Pan młodszy inspektor został w trybie natychmiastowym zwolniony ze służby. Prokuratura będzie oceniać, czy jego zachowanie nie nosiło znamion przestępstwa” – przekazała KGP stacji TVN24. Jednak dzień po ekscesach Dariusz G. złożył raport o przejściu na zaopatrzenie emerytalne i… jak gdyby nigdy nic udał się na emeryturę. W służbie pozostawał od 1997 roku, a zastępcą komendanta został zaledwie pół roku temu.

To kolejny w ostatnim czasie skandal z udziałem policji. Najpierw opinia publiczna usłyszała, że szef KGP gen. Jarosław Szymczyk wystrzelił w swoim gabinecie granatnik, który otrzymał podczas wizyty na Ukrainie. Następnie głośno było o wypadku radiowozu, którym policjanci przewozili nastolatki. Z kolei w Rzeszowie funkcjonariusze interweniowali w jednym ze sklepów sieci Biedronka, po tym jak dziecko jednej z klientek zjadło bułkę o wartości 33 groszy.

Źródło: TVN24



REKLAMA