W niedzielę Mateusz Morawiecki zapewniał, że obostrzenia, które będą obowiązywać w Sylwestra, to nie twardy zakaz przemieszczania się, a jedynie apel rządu do społeczeństwa. Z kolei we wtorek minister Adam Niedzielski zagroził mandatami za łamanie restrykcji, i to z natychmiastową egzekucją z konta bankowego.
REKLAMA
– Prosimy i apelujemy o pozostanie w domach. My godziny policyjnej nie wdrażamy. Aby ona mogła być zastosowana, to – za zgodą prezydenta – należałoby wdrożyć stan wyjątkowy – zapewniał premier. Jednak we wtorek minister zdrowia Adam Niedzielski ponownie zagroził wystawianiem mandatów.
– Tak, będą mandaty! Policja po każdej interwencji może sporządzić wniosek o postępowanie administracyjne, a tam wymierzona jest kara do 30 tys. złotych i jest egzekwowana z konta bankowego w ciągu 7 dni. Dopiero potem można się odwołać – tłumaczył we wtorek na antenie Radia ZET Adam Niedzielski. – Nie ma godziny policyjnej formalnie, jako takiej, bo w ogóle takie pojęcie nie istnieje – podkreślał polityk.
Jak możemy odczytać ze słów premiera i ministra, rząd doskonale zdaje sobie sprawę, że zakaz przemieszczania jest bezprawny. Sądy będą prawdopodobnie masowo uchylać mandaty. Dlatego rządzący wyegzekwują pieniądze z góry, a procesy się będą ciągnąć latami.
Źródło: Gazeta.pl, własne
REKLAMA