Wrocławska piekarnia zamyka się po 46 latach działalności. Właściciel przetrwał komunę, powódź i pandemię, ale przegrał z inflacją

Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay

Słynna wrocławska piekarnia Sekuna kończy działalność. “Piekarni nie pokonała komuna. Nie pokonała powódź. Nie pokonała fala marketów wchodzących na rynek. Nie pokonał COVID. Piekarnię pokonała inflacja” – czytamy w pożegnalnym komunikacie firmy.

REKLAMA

Piekarnia Sekuna, która przy ulicy Jagiellończyka we Wrocławiu istniała od 1977 roku, kończy swoją działalność. – Nie zarabiamy na siebie. Koszty działalności ogromnie wzrosły, przewyższając dochody. Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej przez najbliższe pół roku lepiej nie będzie. Nie chcemy się zadłużać, bo nie ma perspektywy na dalszą działalność – przyznał właściciel Andrzej Sekuna w rozmowie z serwisem Wroclaw.pl.

Wczoraj właściciel piekarni ogłosił swoją decyzję na Facebooku. “Piekarni nie pokonała komuna. Nie pokonała powódź. Nie pokonała fala marketów wchodzących na rynek. Nie pokonał COVID. Piekarnię pokonała inflacja, koszta i coraz mniejsza ilość klientów, bo i oni każdy grosz muszą liczyć i my to rozumiemy. Przykro nam, bo dla nas ta piekarnia to nie tylko lokal” – czytamy w oficjalnym komunikacie firmy.

Portal Wp.pl przypomniał, że piekarnia była bliska zamknięcia już w 2020 roku. Jednak dzięki apelom w sieci o pomoc, właścicielom zakładu udało się uratować znany punkt w mieście. Piekarnia była chętnie odwiedzana przez wrocławian, ponieważ można tam było kupić pieczywo wypiekane w starym stylu, ręcznie, na naturalnym zakwasie. Przywiązanie do tradycyjnych metod zapewniło, że chleb był smaczniejszy niż ten sprzedawany przez markety.

Źródło: Wp.pl, Wroclaw.pl






REKLAMA