W szortach i staniku próbowała zdobyć szczyt. Teraz pojawiły się u niej komplikacje związane z odmrożeniem kończyn

fot. Facebook / Grupa Podhalańska GOPR

43-letnia turystka, która próbowała wejść na Babią Górę ubrana w same szorty i stanik, została przewieziona ze szpitala w Suchej Beskidzkiej do szpitala im. Rydygiera w Krakowie na dalsze leczenie. Jak się okazało u kobiety pojawiły się komplikacje związane z odmrożeniami kończyn.

REKLAMA

Przypomnijmy, że kobieta wraz z czterema innymi osobami próbowała zdobyć szczyt Babiej Góry. Była to grupa tzw. “górskich morsów”, dlatego wędrowała w letnich ubraniach. W górach panowały wtedy bardzo trudne warunki – odczuwalna temperatura na Babiej Górze wynosiła minus 20 stopni i obowiązywał drugi stopień zagrożenia lawinowego.

Kiedy już turyści byli w rejonie Gówniaka, 43-letnia kobieta osłabła z powodu wychłodzenia. Turyści wezwali telefonicznie ratowników GOPR. Podczas oczekiwania na ratunek, będący w okolicy przypadkowi turyści próbowali ją ogrzać i oddali jej swoje ubrania.

Kobieta była w stanie głębokiej hipotermii, z widocznymi odmrożeniami, przytomna, ale bez logicznego kontaktu, na noszach została zniesiona na Przełęcz Krowiarki. Została przekazana do karetki pogotowia. Pozostałe cztery osoby o własnych siłach, w asyście ratowników, zeszły na dół.

43-latka trafiła do szpitala w Suchej Beskidzkiej na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii w stanie głębokiej hipotermii. Temperatura głęboka jej ciała wynosiła zaledwie 25,9 stopni Celsjusza. W trakcie leczenia wyprowadzona została z hipotermii.

Potem u kobiety pojawiły się komplikacje związane z odmrożeniami kończyn. Z tego względu, po konsultacji lekarskiej, została przekazana do szpitala im. Rydygiera. Krakowski szpital nie udziela informacji o stanie zdrowia pacjentki.

Źródło: RMF FM

REKLAMA