Tuż przed zamknięciem przejścia granicznego w Bobrownikach zatrzymano kilkunastu celników?! Nieoficjalne doniesienia mediów

Przejście graniczne w Bobrownikach, fot. Wikimedia

Dziennik “Gazeta Wyborcza” nieoficjalnie ustalił, że niedługo przed tym, jak szef MSWiA Mariusz Kamiński ogłosił zamknięcie polsko-białoruskiego przejścia granicznego w Bobrownikach, pod zarzutem korupcji zatrzymanych zostało co najmniej 12 celników.

REKLAMA

“Z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa zdecydowałem o zawieszeniu do odwołania od 10 lutego br. od godz. 12:00 ruchu na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach” – przekazał minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński. Polityk nie podał jakie są powody nagłej decyzji, ale nieoficjalnie mówiło się, że chodzi o odpowiedź na wyrok reżimu Aleksandra Łukaszenki w sprawie skazania dziennikarza Andrzeja Poczobuta.

“Gazeta Wyborcza” rzuca jednak inne światło na tę sprawę. Dziennik przekazał, że według nieoficjalnych ustaleń, kilka dni przed decyzją o zamknięciu przejścia zatrzymanych zostało co najmniej 12 celników z placówki Straży Granicznej w Bobrownikach. Według dziennikarzy “GW” ma chodzić o zarzuty korupcyjne. Informator redakcji przekazał, że po aresztowaniu celników “nie ma kto pracować na tym przejściu granicznym”.

Podobne doniesienia opublikowało Polskie Radio Białystok. Według rozgłośni zatrzymanych zostało kilkanaście osób, w tym kilku celników. Funkcjonariusze Straży Granicznej mieli się dopuścić nieprawidłowości kilka lat temu m.in. na przejściu granicznym w Bobrownikach. Rozgłośnia przekazała również, że co najmniej siedem osób decyzją sądu trafiło na trzy miesiące do aresztu, a sprawa jest rozwojowa.

Źródło: “Gazeta Wyborcza”, radio.bialystok.pl

REKLAMA