Tarcza antykryzysowa może pogrążyć restaurację z Krakowa. Właściciele muszą zwrócić 235 tys. zł, bo ich lokal… za mało stracił

Fot. Facebook / Hummus Amamamusi

Restauracja “Hummus Amamamusi” z Krakowa skorzystała z tarczy antykryzysowej w trakcie pandemii. Lokal zanotował w tym okresie spadek przychodów o 26 proc., a pieniądze należały się wyłącznie firmom, które straciły co najmniej 30 proc. W efekcie właściciele restauracji muszą zwrócić 235 tys. zł.

REKLAMA

O kuriozalnej sytuacji krakowskiej restauracji “Hummus Amamamusi” informuje TVN24. Rodzinna knajpka jest na skraju bankructwa z powodu tzw. tarczy antykryzysowej, która miała ratować lokale gastronomiczne w trakcie pandemii koronawirusa. Dzięki rządowej pomocy lokal wciąż działał i wypłacał pensje pracownikom. Na wypłaty dla pracowników właściciele otrzymali najpierw 400 tys. zł, a potem jeszcze 200 tys. zł.

Teraz okazuje się, że “Hummus Amamamusi” musi zwrócić 235 tys. zł, bo spadki przychodów lokalu były… zbyt małe. Zasady pomocy były takie, że aby zatrzymać pieniądze, lokal musiał wykazać, iż straty w danym okresie wyniosły minimum 30 proc. Krakowska restauracja odnotowała spadek przychodów, ale “tylko” o 26 proc. Sporne 4 proc. to w ich przypadku 18 tys. zł. Właściciele muszą jednak oddać nie kilkanaście tysięcy złotych, ale aż 235 tys. zł.

Według państwa restauracja straciła za mało. Według właścicieli poradziła sobie za dobrze i za uczciwie, i teraz spotyka ją za to kara. Dla firmy oznacza to bankructwo, więc właściciele założyli zbiórkę w internecie, aby zebrać środki na przetrwanie na rynku. “Całą kwotę mamy zwrócić w rok, sami już podejmujemy działania, by uzbierać tę, na ten moment astronomiczną dla nas kwotę” – czytamy na profilu restauracji “Hummus Amamamusi”.

Źródło: TVN24

REKLAMA