Mecenas Roman Giertych i redaktor Tomasz Lis zamieścili na Twitterze wpisy, w których dowodzą, że politycy Prawa i Sprawiedliwości dogadali się z Putinem w sprawie rozbioru Ukrainy. Ich domysły skomentował rzecznik rządu.
REKLAMA
17 marca Roman Giertych zamieścił wpis, w którym przedstawił swoją interpretację apelu Jarosława Kaczyńskiego w Kijowie o wprowadzeniu “misji pokojowej NATO”. Jego zdaniem, “kraje NATO odżegnują się od udziału w tej operacji, a PiS w nią brnie. Bo tak Orban dogadał się z Morawieckim, Kaczyńskim i … Putinem”.
W sobotę szef rosyjskiego MSZ Siergiej Ławrow skomentował propozycję Jarosława Kaczyńskiego. – To jest demagogia i członkowie NATO zrozumieją, że muszą być realistami – powiedział. – Nie wykluczam, że gdyby ta decyzja przeszła, większość sił pokojowych pochodziłaby z Polski i przejęłyby ona kontrolę nad zachodnią Ukrainą i Lwowem – dodał.
Do jego słów odniósł się Tomasz Lis, redaktor naczelny tygodnika “Newsweek”. “To jest niesamowite. Czyli Ławrow właściwie potwierdza szaloną wydawało się koncepcję Giertycha, że zgłoszony przez Kaczyńskiego plan sił pokojowych NATO de facto zakłada uczestnictwo Polski w rozbiorze Ukrainy” – napisał. W kolejnym wpisie dodał, że “pozostaje oficjalnie zapytać i dowiedzieć się czy władza PiS ustaliła z Moskwą rozbiór Ukrainy”.
Teorię spiskową komentatorów obalił rzecznik rządu. “Obrzydliwy przykład rosyjskiej dezinformacji i jeszcze próba jej uwiarygodnienia. Zachowanie niemieszczące się absolutnie w żadnych ramach. W takich sytuacjach przydałby się solidarny głos środowiska dziennikarskiego jednoznacznie krytykujący powtarzanie propagandy Putina” – napisał Piotr Müller.
Źródło: Twitter
REKLAMA
