Śląski radny Wojciech Kałuża ma szansę na dobrze płatną fuchę w JSW. “Posada to nagroda za cztery lata służby dla PiS”

Jarosław Kaczyński, fot. flickr / Piotr Drabik

Szef Sierpnia’80 Bogusław Ziętek przekonuje, że PiS szykuje miękkie lądowanie dla Wojciecha Kałuży, który niedawno zrezygnował z funkcji wicemarszałka województwa śląskiego, po tym jak opozycja przejęła władzę w samorządzie. Kałuża ma otrzymać posadę wiceprezesa w państwowej Jastrzębskiej Spółce Węglowej.

REKLAMA

W 2018 roku Wojciech Kałuża został wybrany do sejmiku śląskiego z list Koalicji Obywatelskiej, z rekomendacji Nowoczesnej. Po przyjęciu mandatu radnego przeszedł jednak do PiS, dzięki czemu opozycja straciła większość w sejmiku. W nagrodę został wybrany na wicemarszałka województwa śląskiego. Jego postawa pociągnęła oskarżenia o korupcję polityczną, spowodowała protesty i była szeroko dyskutowana w ogólnopolskich mediach.

Po listopadowej wolcie w śląskim sejmiku, gdy marszałek Jakub Chełstowski przeszedł z PiS na stronę opozycji, Kałuża zrezygnował z funkcji wicemarszałka. Jak się okazuje partia Jarosława Kaczyńskiego chce mu podziękować za minione cztery lata. – Śląsk huczy, że to synekura, która będzie powierzona panu Kałuży. To on zostanie wiceprezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Mamy do czynienia z sytuacją skandaliczną, ale mnie to nie dziwi – powiedział Bogusław Ziętek z WZZ Sierpień’80 w rozmowie z Onetem.

Przedstawiciel górniczych związków zawodowych, który branżę zna jak własną kieszeń, uważa, że państwowa posada dla Kałuży to nagroda za cztery lata służby dla PiS w sejmiku śląskim. – JSW jest łupem wojennym dla grup PiS-owskich dygnitarzy. Teraz za pośrednictwem konkursu chcą umieścić tam kogoś, kto właśnie stracił posadę w urzędzie marszałkowskim – przekonuje. Wojciech Kałuża nie skomentował dotąd pogłosek na swój temat.

Źródło: Onet.pl

REKLAMA