
W meczu 32. kolejki Fortuna 1. ligi pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Sandecją Nowy Sącz doszło do kuriozalnej sytuacji. Trener gospodarzy desygnował do gry kontuzjowanego gracza, aby zmienić go już w pierwszej minucie.
REKLAMA
Ku zaskoczeniu kibiców trener Zagłębia Sosnowiec Artur Skowronek desygnował w pierwszym składzie na mecz 32. kolejki Fortuna 1. ligi z Sandecją Nowy Sącz Kacpra Smolenia, a na ławce pozostawił najlepszego strzelca zespołu Szymona Sobczaka. Smoleń w styczniu zerwał więzadła krzyżowe i miał przechodzić rehabilitację nie krócej niż pół roku.
Mimo iż młody piłkarz nie wrócił jeszcze do zdrowia, to trener wypuścił go w pierwszej jedenastce. Kacper Smoleń nie miał jednak okazji zaprezentować swoich umiejętności, ponieważ został zmieniony… w pierwszej minucie spotkania. Jego miejsce zajął Szymon Sobczak. Sytuacja wprawiła w konsternację kibiców. Jednak, jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze.
W piłkarskich rozgrywkach obowiązuje program Pro Junior System, który premiuje finansowo drużyny stawiające na młodzież. Aby zawodnik był brany pod uwagę, musi zagrać w minimum 10 spotkaniach przez minimum 450 minut. Kacper Smoleń zagrał w pierwszej rundzie około 500 minut w 7 spotkaniach.
Żeby czas gry piłkarza liczył się w PJS, Smoleń musi się więc pojawić na boisku w trzech ostatnich meczach na choćby minutę. I tak właśnie postanowili postąpić w Sosnowcu, narażając przy tym zdrowie swojego młodego zawodnika. Łatwo się domyślić, że podobna sytuacja będzie miała miejsce również w dwóch ostatnich meczach. Kibice nie ukrywają, że postępowanie działaczy to wstyd i kompromitacja.
Źródło: Weszlo.com
REKLAMA