Flaga OUN, czyli organizacji odpowiedzialnej m.in. za ludobójstwo Polaków na Wołyniu, wisiała w sali lwowskiego szpitala, kiedy minister zdrowia Adam Niedzielski zjawił się tam, aby przekazać dary.
REKLAMA
Minister zdrowia Adam Niedzielski był w piątek we Lwowie, gdzie spotkał się m.in. ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Wiktorem Laszko. Obaj politycy odwiedzili też Lwowski Szpital Obwodowy dla weteranów wojennych i osób represjonowanych. Tam Niedzielski przekazał dary od Polaków.
Zdjęcie z wizyty opublikował mer Lwowa Andrij Sadowy. Widać na nim grupę osób, w tym ministra zdrowia Adama Niedzielskiego, a także konsul generalną RP we Lwowie Elizę Dzwonkiewicz , które pozują na tle flagi czerwono-czarnej, używanej przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). To organizacja na której czele stał Stepan Bandera, i która odpowiada za za ludobójstwo Polaków na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej.
Na kontrowersję zwrócił uwagę poeta Marcin Hałaś. “Wykuwa się nowa wrażliwość polska i ukraińska. Ministrowi rządu RP Adamowi Niedzielskiemu nie przeszkadza, że jest podejmowany w pomieszczeniu, w którym wisi flaga OUN (minister przekazuje dary). Ukraińcy nie wahają się do takiej sali zaprosić ministra rządu RP” – napisał.
Temat podchwycił Marcin Torz z dziennika “Super Express”. “Panie Rzeczniku, Łukasz Jasina [rzecznik MSZ – przyp. red.], niech w końcu ktoś wyjaśni Ukraińcom, że nas po prostu boli widok tej flagi. Albo nasi przyjaciele tego nie rozumieją, albo – oby nie – zachowują się wobec nas specjalnie bardzo nieładnie (delikatnie mówiąc)” – zaapelował dziennikarz.
W odpowiedzi Jasina, który swego czasu powiedział, że “jesteśmy sługami narodu ukraińskiego”, napisał, że jego również “boli ten symbol”. “Szanowni Państwo, nie była to flaga pod którą strona ukraińska przyjmowała ministra Niedzielskiego. Była to flaga jednego z rannych żołnierzy w jednej z wielu sal. Zwróciliśmy uwagę stronie ukraińskiej i wizyta w tej sali zakończyła się” – odniosło się skandalu Ministerstwo Zdrowia.
Źródło: Polsat News
REKLAMA
