Sejmowa podkomisja ds. osób niepełnosprawnych zbiera się tylko raz w roku. Mimo to, jej przewodniczący zarobił za to prawie 43 tys. zł

Fot. Facebook / Leszek Dobrzyński

Sejmowa podkomisja do spraw osób niepełnosprawnych w ciągu ostatnich trzech lat zebrała się zaledwie trzy razy. Jej przewodniczący – Leszek Dobrzyński z PiS – zarobił za pełnienie tej funkcji już prawie 43 tys. zł brutto.

REKLAMA

Podkomisja do spraw osób niepełnosprawnych została powołana 23 stycznia 2020 roku, czyli praktycznie równo trzy lata temu. W tym czasie odbyły się jednak zaledwie trzy posiedzenia. Ostatnie odbyło się dziś. Obrady rozpoczęły się od wniosku posłanki KO Jagny Marczułajtis-Walczak o odwołanie posła PiS Leszka Dobrzyńskiego ze stanowiska przewodniczącego. Posłanka opozycji powiedziała, że Dobrzyński jest “wzorem bezczynności”.

Mimo iż komisja spotyka się średnio raz w roku, to przewodniczący inkasuje co miesiąc 10 proc. dodatku funkcyjnego, czyli 1200 zł brutto. Posłanka KO wyliczyła, że w ciągu trzech lat Leszek Dobrzyński zarobił w podkomisji prawie 43 tys. zł, choć odbyły się tylko trzy posiedzenia. Poseł PiS nie ma sobie jednak nic do zarzucenia i nie zgodził się na głosowanie wniosku o jego odwołanie. Wniosek ma zostać rozpatrzony na następnym posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, w ramach której działa podkomisja.

Jagna Marczułajtis-Walczak przypominała przewodniczącemu, że zgodnie z regulaminem Sejmu takie wnioski mogą być rozpatrywane też na podkomisji. Przewodniczący odpowiedział z kolei, że punkt dotyczący odwołania musi znaleźć się porządku obrad. Marczułajtis-Walczak ripostowała, że złożyła też wniosek formalny o rozszerzenie porządku. Leszek Dobrzyński pozostał nieugięty i nie przeprowadził głosowania w swojej sprawie.

Źródło: Gazeta.pl, RMF FM

REKLAMA