Ruszyły masowe kontrole. Posypią się surowe kary

fot. Pexels

Kara może być naprawdę surowa. Już dziś rusza ogólnopolska akcja. Każdy kierowca musi mieć się na baczności i uważać. Dzisiaj na polskich drogach zobaczymy wielu funkcjonariuszy policji.

REKLAMA

Kara może grozić każdemu, kto nie dostosuje się do panujących przepisów. Każdy z nas powinien mieć się na baczności. Masowe kontrole już ruszyły. Ci, którzy lubią dodać więcej “gazu” może dostać wysoki mandat, a nawet stracić prawo jazdy.

W całej Polsce ruszył kaskadowy pomiar prędkości. Policjanci sprawdzają, czy każdy kierowca przestrzega ograniczeń prędkości na danym obszarze. Jeśli ktoś przekroczy ją o ponad 50 km/h w obszarze zabudowanym, może pożegnać się z prawem jazdy. Dodatkowo funkcjonariusze zwracają uwagę na to, czy wszyscy znajdujący się w pojeździe mają zapięte pasy (kierowcy bez pasów grozi mandat 100 zł i 2 punkty karne, a pasażerom po 100 zł. Policja może też nałożyć na kierującego 100 zł za niedopilnowanie pasażerów), a dzieci podróżują w odpowiednio dobranych fotelikach (za jego brak grozi 6 punktów karnych i do 150 zł mandatu).

“Kaskadowy pomiar polega na prowadzeniu statycznej kontroli na tej samej drodze, w tym samym czasie, ale w różnych miejscach przez patrole ustawione kolejno po sobie na określonym, często niezbyt długim, odcinku drogi” – powiedział komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Jak podaje “Dziennik”, podczas takich policyjnych akcji nawet o 50% więcej kierowców może liczyć się z zatrzymaniem prawa jazdy. Podczas kontroli sprawdzana jest trzeźwość, stan techniczny pojazdu, a także przestrzeganie zasad sanitarnych. Jeśli samochodem podróżują dwie osoby ze sobą niemieszkające, koniecznie muszą mieć nałożone maseczki.

Niestety kara za nienoszenie maseczki jest ostateczna. Może wynieść do 500 zł. Osoby, które powinny przebywać na kwarantannie, a mimo to poruszają się samochodem, muszą liczyć się z karą administracyjną – od 5 do 30 tys. zł.

Źródło: “Dziennik”

REKLAMA