Rolnicy załamują ręce. Są zawiedzeni, że rząd, zapowiadając interwencję na rynku węgla, zapomniał o nich i problemach branży rolno-spożywczej. – Czeka nas bankructwo, albo pomidory zimą będą kosztowały 60 zł za kilogram – biją na alarm rolnicy i producenci żywności w Polsce. Ich rachunki za ogrzewanie szklarni dramatycznie wzrosły.
REKLAMA
Zapowiedziana przez rząd interwencja na rynku węgla przyniesie ulgę części właścicieli prywatnych domów. Dopłaty jednak nie rozwiążą wszystkich problemów Politycy nadal nie zauważają rolników czy producentów żywności , dla których ceny opału wzrosły w ostatnich miesiącach nawet dziesięciokrotnie. – Jestem zbulwersowany milczeniem rządu i brakiem pomocy dla rolników produkujących warzywa – powiedział Janusz Dudek spod Gdowa w Małopolsce. Jak dodał do ogrzewania szklarni, w których rosną pomidory, papryki czy ogórki, rolnicy wykorzystują miał węglowy. Dotychczas było to paliwo tanie.
Jak się okazuje za wzrost cen miału węglowego odpowiada producent tego paliwa, czyli państwowa Polska Grupa Górnicza. Do tej pory przedsiębiorcy z segmentu rolno-spożywczego korzystali z umów długoterminowych (rocznych, później półrocznych) z uzgodnioną cenę miału. Ta forma współpracy została jednak wstrzymana z końcem ubiegłego roku. Teraz przedsiębiorcy muszą brać udział w aukcjach organizowanych przez PGG lub kupować znacznie drożej u pośredników.
Aleksander Gromek, dyrektor zarządzający zakładu spożywczego ECO-CORN, producenta suszonego ziemniaka i marchwi, wylicza, że jego firma w grudniu 2021 r. za tonę miału zapłaciła 292 zł netto. Teraz, biorąc udział w aukcji, płaci za tyle samo… ok. 1500 zł netto. Rolnicy nie mają wątpliwości, że dramatyczne wzrosty kosztów opału odbiją się na cenach w sklepach i bazarach. Producenci będą musieli odbić sobie jakoś wysokie ceny produkcji. – Przy tej cenie miału węglowego pomidory zimą będą w hurcie kosztować nawet 20 zł – zaznacza Janusz Dudek.
Źródło: ONET
REKLAMA
