Respiratory widmo to sprawka służb specjalnych? NIK ujawnia nowe fakty w bulwersującej sprawie

Łukasz Szumowski, fot. KPRM

Jak ujawnił dziennik “Rzeczpospolita”, to służby specjalne miały stać za nieudanym zakupem ponad 1 tys. respiratorów na początku pandemii. Wcześniej Agencja Wywiadu zaprzeczała tym doniesieniom.

REKLAMA

Wiosną 2020 r. Ministerstwo Zdrowia podpisało umowę ze spółką E&K z Lublina na dostarczenie 1241 respiratorów. Firma ta nigdy nie zajmowała się handlem sprzętem medycznym, a do tego należała do Andrzeja Izdebskiego, w przeszłości zamieszanego w nielegalny handel bronią, za co trafił na czarną listę ONZ. Transakcja zakończyła się problemami ze zwrotem ogromnej zaliczki i dostarczeniem zaledwie 200 sztuk sprzętu. Śledztwo w tej sprawie prowadzi warszawska prokuratura.

 Z nieoficjalnych informacji, do których dotarli dziennikarze “Rzeczpospolitej” wynika, że kontrolerzy NIK ustalili, iż dostawca respiratorów – firma E&K, znajdował się na liście rekomendowanych dostawców, którą Agencja Wywiadu przekazała spółkom Skarbu Państwa. Podobną wersję miał przedstawić odpowiedzialny za zakupy wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. “Jeśli ta wersja jest prawdziwa – będzie dowodem, że odpowiedzialność za aferę respiratorową ponosi polski wywiad” – podsumowuje „Rzeczpospolita”. 

Rozmówca dziennika, płk Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu, przyznaje, że AW nie ma kompetencji do formułowania rekomendacji dla spółek Skarbu Państwa. – Moim zdaniem to największa afera ostatniego 30-lecia, która powinna być wyjaśniona przez komisję śledczą – ocenił Małecki.

Źródło: Rzeczpospolita

REKLAMA