Profesor Simon się wściekł! Wiceminister leczył się na COVID-19 amantadyną i wyzdrowiał

fot. Pixabay

Wiceminister resortu sprawiedliwości Marcin Warchoł przyznał się, że w walce z COVID-19 pomogła mu amantadyna, którą dotychczas leczył dr Włodzimierz Bodnar z Przemyśla. Skuteczność leku podważa prof. Krzysztof Simon, który zachowanie polityka nazwał “nieodpowiedzialnym”.

REKLAMA

Gorączka 38,5 stopni, do tego niesamowity ból całego ciała, nie mogłem się podnieść z łóżka, dreszcze (…). Nie działały takie leki, jak ibuprofen, paracetamol, polopiryna (…). W pewnym momencie sięgnąłem po lek, który zadziałał. Sam nie wierzę własnym oczom. Powiem szczerze, że zrobiłem to na własną odpowiedzialność, bez konsultacji z jakimkolwiek lekarzem – relacjonował Marcin Warchoł w programie “Newsroom” WP.

Polityk dodał, że czytał, iż dr Włodzimierz Bodnar leczył pacjentów z COVID-19 amantadyną, dlatego zdecydował się na takie rozwiązanie. – Wiedziałem wcześniej, że ten lek zadziałał u rodziny mojej żony, zadziałał u znajomych z Przemyśla, więc ja też po niego sięgnąłem – wyjaśnił Warchoł.

Lek, mimo wielu potwierdzonych efektów działania, został wycofany w listopadzie ze sprzedaży, a sam doktor Bodnar napiętnowany przez Ministerstwo Zdrowia. Teraz w obronie jego metody chce stanąć wiceminister Warchoł. – Będą domagał się od ministra zdrowia, by zajął się lekiem – zapowiedział.

Na słowa wiceministra Warchoła zareagował prof. Simon, który zasłynął m.in. tym, że rekomendował Polakom wyjazdy wakacyjne nad morze, a później sam udzielał wywiadu telewizji TVN na plaży. – Na jakiej podstawie są wyciągane takie wnioski o tym, że preparat działa lub nie działa? Skąd Warchoł może wiedzieć, że po prostu nie miał lekkiego przebiegu choroby. To wstyd, ale niestety taką mamy klasę polityczną – ocenił wirusolog.

Źródło: WP, Twitter

REKLAMA