Pracownicy prorządowych mediów atakują Jana Pospieszalskiego. Pojawiły się absurdalne zarzuty

screen z YouTube / TVP

Jan Pospieszalski, prowadzący program “Warto rozmawiać” w TVP, stał się obiektem brutalnych ataków ze strony pracowników mediów sprzyjających władzy, po tym jak Jacek Kurski zdecydował o ściągnięciu jego audycji z anteny.

REKLAMA

Program publicystyczny „Warto rozmawiać” nie pojawi się w jesiennej ramówce TVP. To oznacza, że na antenie telewizji publicznej nie zobaczymy już Jana Pospieszalskiego, który miał odwagę krytycznie oceniać działanie rządu w walce z pandemią koronawirusa. Decyzję w jego sprawie podjął szef TVP Jacek Kurski.

Do grona atakujących Jana Pospieszalskiego przyłączyła się także Dorota Kania, znana z prorządowych mediów m.in. „Gazety Polskiej” czy Telewizji Republika, a obecnie współzarządzająca zakupionym przez Orlen wydawnictwem Polska Press. “Jan Pospieszalski kreuje się na bojownika o wolność słowa i pisze dobrze nt. traktowania go przez komunistów. Nic dziwnego, przecież w latach 80. wyjeżdżał na koncerty do Moskwy i brał udział w festiwalu piosenki radzieckiej w Zielonej Górze” – napisała na Twitterze.

Pod wpisem pojawiło się wiele komentarzy sugerujących, że przez lata nie przeszkadzał jej Jan Pospieszalski, gdy był felietonistą “Gazety Polskiej”, a także kręcił filmy o katastrofie smoleńskiej. Dopiero, gdy obnażał prawdę, pokazując porażkę rządzących w walce z pandemią, to stał się celem ataku kolegów po fachu.

Źródło: Twitter / Dorota Kania

REKLAMA