Powrót dzieci do szkół po wakacjach. Jest nowy pomysł

fot. Pexels

Zgodnie z zapowiedziami ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, uczniowie wracają do szkół już 1 września. Teraz pojawił się nowy pomysł. Rok szkolny miałby rozpocząć się dwa tygodnie później.

REKLAMA

Powrót dzieci do szkół niedawno zapowiedział minister edukacji Dariusz Piontkowski. Uczniowie mieliby rozpocząć nowy rok szkolny już 1 września. Podstawowym modelem pracy w szkołach mają być zajęcia tradycyjne, ale będzie możliwy także model mieszany. Dyrektor szkoły po konsultacji z sanepidem będzie mógł podjąć decyzję, że część dzieci będzie uczęszczała tradycyjnie do klas, a druga uczyła się zdalnie. 

Rozporządzenia w sprawie organizacji szkół w czasie epidemii zostały opublikowane w zeszłym tygodniu. Jak zaznaczył Marek Pleśniar z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty, przepisy powstały co najmniej miesiąc za późno.

Nie ma szans, by powrót do szkół odbył się naprawdę bezpiecznie. Dyrektorzy szkół nie są w stanie spełnić wytycznych, bo nie dysponują taką przestrzenią, by zapewnić dystans społeczny; mówią też, że przygotowane wytyczne i przepisy pokazują dużą nieznajomość szkoły – podkreślił.

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Kadry Kierowniczej Oświaty apeluje o opóźnienie o dwa tygodnie rozpoczęcia roku szkolnego i wprowadzenie kwarantanny dla uczniów powracających z wakacji. Stanowisko w tej sprawie OSKKO ma wysłać do kancelarii premiera, ministra edukacji i posłów z sejmowej komisji edukacji, nauki i młodzieży.

Dyrektorzy pytają m.in. co z rozpoczęciem roku szkolnego. My rekomendujemy nie robić żadnych ogólnych spotkań szkolnych. Co z zebraniem rodziców klas I, IV, zerówek? My rekomendujemy, żeby ich nie było, żeby były tylko zebrania wychowawców ze swoimi grupami. Jest też trend, by przejść na zdalne rady pedagogiczne – powiedział Marek Pleśniar.

Jego zdaniem kluczowy jest podział uczniów na grupy. Żeby można było tego dokonać będzie trzeba zatrudnić dodatkowych nauczycieli lub zapłacić obecnym pedagogom godziny ponadwymiarowe. Jak wiemy, ani samorządy, ani szkoły nie mają na to środków.

Źródło: radiozet.pl

REKLAMA