Posłanka PiS współczuje politykom, którzy płacą coraz więcej za paliwo. “Musimy dostać się do Warszawy, a koszty podróży rosną”

Mirosława Stachowiak-Różecka, fot. Facebook

Posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka przyznała, że zauważa wzrost cen benzyny. Jej zdaniem najbardziej poszkodowani nie są przeciętni obywatele naszego kraju, a… politycy, którzy muszą dojeżdżać do pracy w Warszawie.

REKLAMA

Ceny paliw wynoszą już około 6 zł za litr. Wszyscy kierowcy łapią się za portfele, a trzeba pamiętać, że wzrost cen benzyny przekłada się na dodatkowe koszty praktycznie wszystkich produktów i usług. Jarosław Kaczyński zdecydował, że podatek akcyzowy nie ulegnie jednak zmniejszeniu, bo Polsce może wtedy zabraknąć środków na realizację programów socjalnych.

Okazuje się jednak, że politycy PiS dostrzegają problem rosnących kosztów eksploatacji pojazdów. Posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka uważa, że grupą, która cierpi teraz z powodu rosnących cen paliw są… posłowie. Kobieta w rozmowie z Radiem Wrocław wypaliła, że „politycy muszą dostać się do Warszawy na posiedzenia Sejmu z różnych stron Polski, a koszty podroży są coraz większe”.

Posłance PiS warto przypomnieć, że do pracy w Warszawie dojeżdżają mieszkańcy wszystkich zakątków kraju. Im, w przeciwieństwie do posłów, nikt nie zwróci kosztów podróży. Politycy natomiast mają zagwarantowane bezpłatne podróże pociągami i samolotami, co w przyszłym roku będzie kosztowało podatników 11,5 mln zł.

Źródło: Radio Wrocław

REKLAMA