
Polski atakujący Michał Filip miał zagrać Ansan OK Savings Bank, drużynie koreańskiej ekstraklasy. Nie zagra, ponieważ klub rozwiązał z nim kontrakt z powodu kontuzji odbytej 7 lat temu. Załamany zawodnik wkrótce wróci do kraju.
REKLAMA
Michał Filip kontrakt w koreańskim klubie wywalczył w tzw. drafcie. Klub z Ansan wybrał go z grona kilkudziesięciu zawodników z całego świata. W związku z pandemią draft odbył się wirtualnie, na podstawie materiałów wideo i statystyk.
Po przyjeździe do Azji zawodnik został wysłany na badanie rezonansem magnetycznym. Tam okazało się, że Filip ma problemy z kontuzjowanym przed siedmioma laty kolanem. Agent zawodnika dostarczył działaczom pełne wyniki badań, wskazujące na brak problemów ze zdrowiem. Klub nie dał się jednak przekonać i rozwiązał kontrakt. Filip miał zainkasować 300 tys. dolarów, czyli ponad milion złotych.
Źródło: Przegląd Sportowy
REKLAMA