Polacy pracujący za granicą zapłacą większe podatki. Część z nich grozi zrzeczeniem się obywatelstwa

fot. Pixabay

Od przyszłego roku zmienią się zasady opodatkowania dochodu z pracy za granicą. Polacy pracujący w krajach, gdzie obowiązuje tzw. metoda proporcjonalnego odliczania, zapłacą więcej niż dotychczas. 

REKLAMA

Ministerstwo Finansów zapowiedziało, że obowiązująca od 2008 r. ulga abolicyjna zostanie od nowego roku zlikwidowana. Tak można było wyczytać m.in. z opisu projektów ustaw podatkowych, który został umieszczony w wykazie prac legislacyjnych i programowych rządu.

Jeżeli ulga abolicyjna faktycznie zostanie zlikwidowana, Polacy pracujący w krajach, które konwencję przyjęły, będą rozliczali się zarówno za granicą, jak i w kraju. By uniknąć podwójnego opodatkowania, w Polsce zapłacą podatek pomniejszony o ten zapłacony już za granicą. Wynagrodzenia Polaków pracujących za granicą są często na tyle niskie, że nie podlegają one w tych krajach żadnemu opodatkowaniu, natomiast w Polsce już będą.

Fora internetowe skupiające pracujących za granicą Polaków od kilku dni pełne są bardzo emocjonalnych komentarzy. Polacy pracujący w Irlandii, Wielkiej Brytanii, Austrii, Belgii, Holandii, Norwegii, a także na Litwie faktycznie mają powody do zdenerwowania. W krajach tych obowiązuje bowiem Konwencja MLI z 2017 r. oraz metoda proporcjonalnego odliczania. Oznacza to, że będą zmuszeni do rozliczania się nie tylko w państwie, w którym osiągają dochód, ale też w państwie swojego stałego zamieszkania.

Wiele komentujących osób nie ukrywa, że coraz mocniej rozważa zrzeczenie się polskiego obywatelstwa, aby nie płacić podatków w kraju, w którym nie pracują, ani nie mieszkają. Polski rząd likwiduje ulgi dla pracujących za granicą i sięga coraz głębiej do naszych kieszeni, chociaż niedawno obiecywał, że tego nie zrobi. 

Źródło: Money.pl

REKLAMA