Polacy niewpuszczeni do samolotu. “Zajście było przejawem rasizmu oraz braku profesjonalizmu”

Zdjęcie ilustracyjne, fot. flickr / Chris

Pasażerowie z Polski, którzy wracali z Lizbony do Edynburga, mieli przy sobie wymagane dokumenty. Mimo to nie zostali wpuszczeni do samolotu. Pracownicy linii lotniczej Ryanair wykazali się sporą niewiedzą w kwestii przepisów, przez co Polacy nie zdążyli na lot.

REKLAMA

Rodzina Państwa Dziedziców po pobycie w Lizbonie, chciała wrócić do Edynburga, gdzie mieszka na stałe od 2015 roku. Posługiwali się polskimi paszportami, ale są rezydentami Szkocji. Pracownicy linii lotniczej twierdzili inaczej. Uważali, że są Polakami, więc tamtejsze przepisy ich nie obowiązują. Co więcej, pracownicy linii przekonywali ich, że najmłodsza 13-letnia córka, powinna mieć zrobiony test w kierunku COVID-19. Co ważne, osoby poniżej 18. roku życia są z tego obowiązku zwolnione. – Starsza córka próbowała przedstawić informacje, z których jasno wynika, że dzieci poniżej 18. roku życia w Szkocji nie muszą wykonywać testu przed przyjazdem. Obowiązuje jedynie test drugiego dnia, na który mieliśmy dowód rezerwacji. […] Po otrzymaniu tych informacji pracownik linii wrócił z wydrukowanymi zasadami dla Anglii, które oczywiście różnią się od tych obowiązujących w Szkocji i próbował nas przekonać, że powinniśmy przestrzegać zasad angielskich – powiedział w rozmowie z “The Souther Reporter” Piotr Dziedzic.

Ostatecznie rodzina Dziedziców wykonała test dla swojej 13-letniej córki. Zanim jednak otrzymali wynik, odprawa do Edynburga została zamknięta. Przez to Polacy musieli dopłacić ok. 550 funtów (ok. 3 tys. zł), aby dostać się na lot do Birmingham, a następnie przebyć 560 mil (ok. 900 km), aby dostać się do Edynburga. Zdaniem pana Piotra całe zajście było przejawem rasizmu oraz braku profesjonalizmu. 

Polacy postanowili nagłośnić sprawę w mediach. 23-letnia córka, która zajęła się wyjaśnianiem sprawy na lotnisku, usłyszała między innym, że “Szkocja nie jest krajem”. 

Ryanair szybko zareagował na te doniesienia. Przedstawiciele linii przyznali, że rodzinie niesłusznie odmówiono wejścia na pokład samolotu. – Ryanair nie toleruje żadnych form uprzedzeń rasowych, wszyscy nasi klienci są traktowani jednakowo. Szczerze przepraszamy pasażerów, a nasi agenci obsługi lotniska w Lizbonie zgodzili się w tej sprawie wypłacić Panu Dziedzicowi rekompensatę – poinformowali. 

Źródło: “Southern Reporter”

REKLAMA