Premier Mateusz Morawiecki tłumaczy, że podatek cukrowy pomoże w walce z otyłością. Polacy nie mają złudzeń i mówią wprost, jaki jest cel opłaty. Chodzi o łatanie dziury w budżecie.
REKLAMA
Przypomnijmy, że od 1 stycznia 2021 roku wszedł podatek cukrowy. W trosce o zdrowie obywateli rząd nałożył opłatę w wysokości 50 groszy za litr napoju z cukrem, przy czym danina jest nawet wyższa, jeśli stężenie substancji słodzonej przekracza wyznaczony limit. W pierwszych dniach nowa opłata dała o sobie znać na sklepowych półkach. Świadczyły o tym ceny napojów słodzonych takich jak Fanta czy Coca-Cola, które szybko wzrosły.
Nie wszyscy Polacy słyszeli o nowym podatku, ale zauważyli wzrost cen w sklepach. Z kolei Ci, którzy słyszeli o nowej daninie, nie mają złudzeń i nie wierzą premierowi. Ich zdaniem nowy podatek jest sposobem na łatanie dziury budżetowej powstałej po miesiącach lockdownu i zapaści gospodarczej.
Negatywny stosunek Polaków do nowej opłaty wynika także z obaw, że sprzedawcy wykorzystują ten fakt na swoją korzyść. Niektórzy uważają, że wprowadzenie podatku od cukru zostanie wykorzystane przez producentów i sprzedawców aby podnieść ceny również innych napojów, które nie są objęte podatkiem.
Źródło: Radio ZET
REKLAMA