PiS przesuwa termin wyborów samorządowych. Jarosław Kaczyński boi się kolejnych porażek?!

fot. flickr / Archidiecezja Krakowska Biuro Prasowe

Politycy Prawa i Sprawiedliwości uzgodnili termin najbliższych wyborów samorządowych. Głosowanie ma się odbyć pół roku później niż wynika to z kalendarza wyborczego. Pretekstem jest nałożenie się terminu z wyborami do parlamentu.

REKLAMA

Wybory samorządowe miały się odbyć jesienią przyszłego roku. Podobnie, jak wybory do Sejmu i Senatu. Od dawna trwały zabiegi, aby głosowanie na samorządowców przesunąć choćby o pół roku. Na takie rozwiązanie mieli się ostatecznie zdecydować politycy obozu władzy, a także prezydent Andrzej Duda. Nieoficjalnie wiadomo, że do urn pójdziemy 7 lub 14 kwietnia 2024 roku.

Na antenie radia RMF FM Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA, stwierdził, że prezydentowi zależy na tym, aby “wybory samorządowe odbyły się jak najszybciej, czyli żeby nie były przekładane o dłużej niż pół roku, żeby odbyły się w pierwszym możliwym terminie wyborów”. Podobne wieści przekazał również inny polityk obozu władzy. – Czyli wybory parlamentarne za rok w październiku, a samorządowe pół roku później, w kwietniu – przekazał Ryszard Terlecki, szef klubu PiS.

Oficjalnym powodem przesunięcia wyborów samorządowych jest nałożenie się terminów z wyborami parlamentarnymi, co miałoby utrudnić PKW przygotowanie głosowania. Politolodzy zwracają uwagę, że Prawo i Sprawiedliwość nie ma silnej pozycji w samorządach. Potwierdziły to m.in. ostatnie głosowania w Rzeszowie i Rudzie Śląskiej, gdzie kandydaci PiS przegrali z kretesem z przedstawicielami opozycji. Zdaniem politologów, politycy PiS nie chcą iść do wyborów parlamentarnych z łatką przegranych w samorządzie.

Źródło: RMF FM

REKLAMA