PiS nadal majstruje przy wyborach samorządowych. Władza chce zmienić termin, żeby opozycja nie ustawiła się w roli zwycięzcy

fot. flickr / Archidiecezja Krakowska Biuro Prasowe

Potwierdzają się wcześniejsze ustalenia, że PiS chce przesunąć termin wyborów samorządowych o rok. Dziennik “Gazeta Wyborcza” donosi, że jeśli głosowanie na samorządowców byłoby wcześniej niż wybory parlamentarne, to “PO ustawiłaby się na pozycji lidera i zwycięzcy”.

REKLAMA

Kilka dni temu światło dzienne ujrzały plotki, że PiS chce przenieść wybory samorządowe o rok. Oficjalnym powodem ma być rzekomy kłopot Państwowej Komisji Wyborczej w organizacji dwóch ogólnopolskich głosowań w ciągu roku. Na 2023 rok zaplanowano bowiem wybory parlamentarne.

Ustalenia te potwierdzili dziennikarze “Gazety Wyborczej”, którzy rozmawiali z przedstawicielem rządzącej partii. – Jeśli wybory samorządowe byłyby wcześniej, to PO ustawiłaby się na pozycji lidera i zwycięzcy. Przed wyborami krajowymi nie jest nam potrzebny taki przekaz – przekazał informator gazety. To pokazuje, że politycy PiS są świadomi, że samorząd to ich pięta achillesowa.

Przepisy w tym zakresie ma przygotować MSWiA na czele z Mariuszem Kamińskim. Politycy PiS, z którymi rozmawiała “Wyborcza” zaznaczali, że najlepszym terminem wyborów samorządowych będzie wiosna 2024 roku, mimo iż w czerwcu Polacy będą wybierać europosłów. Co ciekawe, w 2024 roku organizacja dwóch ogólnopolskich głosowań nie będzie już stanowiła dla PKW problemu, co potwierdza tezę, że zmiany nie są spowodowane problemami organizacyjnymi, a politycznymi.

Źródło: “Gazeta Wyborcza”

REKLAMA