
Obniżenie stawki VAT na część produktów żywnościowych do poziomu zero procent wejdzie w życie już 1 lutego. PIH oraz UOKiK – na zlecenie premiera Morawieckiego – będą sprawdzać, czy sprzedawcy obniżyli ceny.
REKLAMA
Premier Mateusz Morawiecki, zapowiadając obniżenie stawki VAT na część produktów żywnościowych, dodał, że zleci Państwowej Inspekcji Handlowej oraz Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów sprawdzanie, czy sklepy odpowiednio obniżyły ceny. Szef rządu zaznaczył, że również klienci powinni bacznie przyglądać się cenom.
Właściciele małych sklepów obawiają się donosów. Wielu z nich nie obniży cen, mimo wyzerowania vatu, ponieważ ponoszą znaczące wzrosty kosztów energii, gazu, a także zatrudnienia. – Jeśli od lutego obniżę ceny o VAT, to i tak obniżki nikt nie zobaczy. Wydawać się będzie, że cena jest bez zmian i zarabiam więcej. Nie wiem, co robić w tej sytuacji. Boję się, że któryś z klientów na mnie doniesie – przyznaje właścicielka sklepu, cytowana przez “Dziennik Wschodni”.
Kobieta prowadząca osiedlowy sklep podkreśliła, że bez reakcji i odpowiedniego dostosowania cennika jej biznes zacznie przynosić straty. Po słowach premiera o pilnowaniu cen pojawiła się jednak obawa, że klienci widząc podwyżki zaczną składać na nią donosy, które będą mogły doprowadzić do kontroli dezorganizujących pracę.
Źródło: Dziennik Wschodni
REKLAMA