Pacjent czołgał się z bólu. Szpital odpiera zarzuty

fot. facebook.com/racjonalnaPL

Do nieprawdopodobnych scen doszło w szpitalu w Płocku kilka dni temu. Pacjent czołgał się z bólu. Opublikowano w mediach społecznościowych nagranie. Wstrząsające sceny wywołały oburzenie wśród internautów, którzy zarzucili pracownikom placówki brak empatii i profesjonalizmu. Dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku postanowił postanowił zabrać głos i wydać oświadczenie.

REKLAMA

“Pacjent z rwą kulszową po kilku godzinach czekania wypisany do domu z nakazem »leżeć i czekać aż przejdzie«. Nie miał siły iść, upadł i szedł na czworaka. Masakra” – tak opisano nagranie opublikowane w sieci. Wideo wywołało bardzo dużo reakcji w mediach społecznościowych.

Jak się potem okazało tym pacjentem był 42-letni Michał Umiński z Drobina. W ubiegły piątek przyjechał do szpitala w Płocku z potężnym bólem. Pobrano mu krew, podłączono kroplówkę, zrobiono rentgen. Następnie rozmawiał z neurologiem, który miał przeprowadzić krótkie badanie i zalecić mu pływanie w basenie oraz więcej chodzenia. Mężczyzna dostał wypis, ale jak powiedział noga go zaczęła mocno boleć. Wtedy usiadł na krześle i czekał na pomoc.Jak dodaje mijał go lekarz dyżurny SOR. – Prosiłem doktora, żeby dał mi lek przeciwbólowy, bo nie dojdę do samochodu, ale zignorował mnie – powiedział pan Michał.

– Zapytałem: to co, mam się tutaj położyć na tym korytarzu? – wspomina. Jak relacjonuje mężczyzna lekarz miał odpowiedzieć, że “on się z nim nie położy”.

Ja nie przeszedłem nawet dziesięciu metrów. Rzuciłem dokumentacją, uklęknąłem i zacząłem iść na czworaka – mówi mężczyzna. Wtedy zostało zrobione nagranie, które pojawiło się w internecie.

Jak zaznacza sam pacjent, nie ma pretensji o to, że został źle zdiagnozowany, ale ma żal do “doktora z SOR, który nie podał mu leku przeciwbólowego”. – Nie wybaczę mu tego, że nie podał mi leku. Nie wybaczę mu – powiedział Michał Umiński.  

Początkowo dyrektor szpitala twierdził, że cała sytuacja mogła być “ustawką”, a pacjent i nagrywająca go osoba znają się. – To nie jest żadna “ustawka”. Ja widziałam tego mężczyznę trzy minuty na oczy, jak on wyszedł z SOR, chwilę ze mną pogadał, później upadł i tyle. Więcej go nie widziałam – relacjonuje kobieta.

Na stronie szpitala pojawiło się jednak oświadczenie:

“W związku z sytuacją, która została zarejestrowana na terenie Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku i opublikowana w serwisie Facebook w dniu 28.08.2020r. informuję, że dokonano analizy ww. materiału, zapisu z kamer monitoringu Szpitala oraz w trybie pilnym przeprowadzono rozmowy z personelem pełniącym dyżur w chwili wystąpienia zdarzenia. Stwierdzono, że opublikowany fragment nagrania nie przedstawia prawdy o całości zdarzenia. Zarzut nieudzielenia pomocy jest bezpodstawny. Pacjenta zbadano, wykonano diagnostykę, wdrożono leczenie oraz wydano dalsze zalecenia. Pacjent ze strefy „czerwonej” SOR wyszedł o własnych siłach w pozycji stojącej. Po krótkim pobycie w poczekalni SOR przyjął pozycję „na czworakach” i udał się w stronę wyjścia wcześniej wyrzucając posiadaną dokumentację medyczną. Po zaistniałym incydencie oraz z uwagi na stan emocjonalny zaproponowano hospitalizację, na którą pacjent nie wyraził zgody. W przypadku pojawienia się dalszych bezpodstawnych oskarżeń wobec Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Płocku oraz personelu medycznego, zostaną podjęte stosowne kroki prawne w celu ochrony dobrego imienia Szpitala oraz zatrudnionego w nim personelu”

Sprawą zajął się rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Zwrócił się do szpitala o dokumentację i nagrania z monitoringu.

Źródło: Polsat News/wszplock.pl

REKLAMA