W Wyszkowie na Mazowszu mężczyzna jeździł samochodem po zamarzniętej rzece w pobliżu bawiących się dzieci. Policja chce, by odpowiedział za wykroczenie opisane w kodeksie jako spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa.
REKLAMA
Operatorzy miejskiego monitoringu zaalarmowali wyszkowskich policjantów, że ktoś czarnym samochodem jeździ po zamarzniętym Bugu. W pobliżu widać było grupkę dzieci na łyżwach wraz z opiekunami.
Nad rzekę wysłano patrol. Gdy policjanci dotarli na miejsce, samochodu już nie było. Trwa ustalanie, kto prowadził samochód, który mógł spowodować załamanie lodowej pokrywy. Nieodpowiedzialnemu kierowcy grozi grzywna i utrata prawa jazdy.
“Wchodzenie na zamarznięte zbiorniki wodne, a tym bardziej jazda samochodem po zamarzniętej rzece zawsze jest wysoce ryzykowna. Mimo, że lód w wielu miejscach wydaje się być gruby, to już kilka metrów dalej może być cienki. Lód ulega ciągłym zmianom i nigdy nie ma tej samej grubości na całym zbiorniku, a szczególnie na rzece. Jedyny bezpieczny lód jest na lodowisku i taką informacje powinniśmy przekazać zwłaszcza dzieciom.” – informuje policja.
Źródło: KPP Wyszków
REKLAMA