
Europoseł PiS Joachim Brudziński przemawiał w Europarlamencie w debacie na temat bezpieczeństwa żywnościowego. Jednak więcej niż o jego wystąpieniu mówi się o stroju, w jakim wystąpił w Strasburgu.
REKLAMA
Joachim Brudziński podczas ostatniej debaty w Parlamencie Europejskim mówił o dostępności nawozów dla rolników z krajów Unii Europejskiej. – Bezpieczeństwo żywnościowe to również nawozy – produkowane w Europie, w tym w Polsce, nie sprowadzane spoza Unii Europejskiej – mówił polityk PiS, załączając na Twitterze nagranie swojego wystąpienia w PE. Uwagę internautów zwrócił jednak nietypowy strój polskiego europosła.
Polityk pojawił się na sali plenarnej w bluzie dresowej z rozpiętym zamkiem, sztruksowej marynarce, a także w wytartych jeansach. “Panie Pośle, czy nie mógłby Pan nieco zadbać o strój? Reprezentuje Pan Polskę na międzynarodowym forum” – napisała w mediach społecznościowych Dominika Wielowieyska, dziennikarka “Gazety Wyborczej”. “Nie kupię nowych garniturów bo dbam o klimat” – odpowiedział Brudziński, nawiązując do głośnego w ostatnich dniach projektu stowarzyszenia C40 Cities.
Dziennikarka zaapelowała, aby polityk wrócił do tego garnituru, w którym poprzednio występował. “Moją lekko zmęczoną marynarkę lubię tak samo jak Pani szef swoje zmęczone spodnie i gumowe klapki” – odparł Joachim Brudziński, nawiązując do stroju redaktora naczelnego “Gazety Wyborczej” Adama Michnika.
Źródło: Wp.pl
REKLAMA