Najpierw zostawiła syna w oknie życia, a teraz chce go z powrotem. Nie jest to takie proste

fot. Pexels

Kobieta zostawiła kilkumiesięcznego syna w oknie życia. Dwa dni później zmieniła jednak zdanie. Nie jest to takie proste. Jak się okazuje o przyszłości małego Antosia zdecyduje sąd. Może on nawet orzec, że chłopiec trafi do rodziny zastępczej.

REKLAMA

W wielkanocny poniedziałek kobieta zostawiła małego chłopca w oknie życia u łódzkich sióstr urszulanek. Okazało się, że w ich oknie życia ktoś pozostawił małego chłopca. Przy dziecku nie było żadnego listu, który mówiłby, jak ma na imię, kiedy się urodził ani czy był na coś leczony. Siostry zakonne nadały mu na imię Antoni. W chwili, gdy kilkumiesięczne niemowlę trafiło do rodziny zastępczej, nie było wiadomo, w jakim dokładnie jest wieku.

W związku z tym Archidiecezjalny Ośrodek Adopcyjny, dzień po odnalezieniu chłopca, zaapelował w mediach, by przekazać mu jakiekolwiek informacje na jego temat – także anonimowo. Następnego dnia niespodziewanie zadzwoniła matka Antosia. Jak przyznała, żałuje swojej decyzji o zostawieniu syna w oknie życia i teraz chce go odzyskać. – Wtedy, dla tej mamy, wybrane przez nią rozwiązanie wydawało się najlepsze. Tłumaczyła, że chciała zapewnić dziecku lepszy byt i godne życie – powiedziała Magdalena Lesiak, dyrektor łódzkiego ośrodka.

Sprawą małego Antosia już zajmuje się sąd rodzinny. Ma on ocenić, jaką sytuacją majątkową ma kobieta, a także, czy powrót Antosia do matki będzie najlepszym rozwiązaniem. Jak sama przyznała, nie radziła sobie w życiu i musiała “uporządkować pewne sprawy”.

Ośrodek zamierza jej pomóc, ale przyszłość niemowlęcia zależy od decyzji sądu. Może on nawet orzec, że chłopiec trafi do rodziny zastępczej.

Źródło: Polsat News

REKLAMA