Naczelniczka poczty z Pacanowa poskarżyła się politykowi PiS na drożyznę. Została wezwana na dywanik i grozi jej dyscyplinarka

Michał Cieślak, screen z YouTube / Jerzy Skuza

Naczelniczka Poczty Polskiej w Pacanowie pożaliła się odbierającemu listy posłowi PiS Michałowi Cieślakowi na drożyznę w sklepach i na stacjach benzynowych. Polityk błyskawicznie poskarżył się na kobietę do centrali wojewódzkiej spółki w Kielcach.

REKLAMA

Michał Cieślak, poseł wybrany do Sejmu ze świętokrzyskiej listy PiS, a obecnie członek Partii Republikańskiej, przyszedł na pocztę w Pacanowie (woj. świętokrzyskie), aby odebrać listy. Naczelniczka tamtejszego punktu postanowiła poskarżyć się mu na drożyznę. – Powiedziałam, ile wydaję pieniędzy, kiedy jadę zatankować. A ile ja zarabiam? Trzy tysiące, kiedy spłacę kredyty, zostają mi jakieś grosze na życie. Powiedziałam, że poseł zarabia więcej ode mnie, więc nie zna takich problemów – powiedziała Agnieszka Głazek, cytowana przez “Gazetę Wyborczą”.

Z jej relacji wynika, że Michał Cieślak miał jej odpowiedzieć: “Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i pani kandydowała do Sejmu“. – Powiedziałam mu, że nie wyobrażam sobie tego, bo po prostu nie umiem kłamać. Ale żeby nie było, że tylko ja dyskutowałam z posłem. Dziewczyny ode mnie z pracy też się włączyły – zapewnia pani Agnieszka. Poseł zaraz po opuszczeniu placówki zadzwonił do dyrekcji Poczty Polskiej w Kielcach.

Chwilę później naczelniczka z Pacanowa została wezwana na dywanik. – Pan dyrektor powiedział mi, że będę dyscyplinarnie zwolniona, bo wpłynęła na mnie skarga ministerialna, bo rozmawiałam na tematy polityczne z panem Cieślakiem. Zarzucił mi, że używałam wulgaryzmów, co nie było prawdą – relacjonuje kobieta.

Pani Agnieszka twierdzi, że dostała propozycję “nie do odrzucenia”, aby się sama zwolniła, bo inaczej straci pracę w trybie dyscyplinarnym. Jeszcze w piątek została odsunięta od kierowania pocztą w Pacanowie, choć formalnie wypowiedzenia jeszcze nie dostała. Obecnie przebywa na urlopie.

Źródło: “Gazeta Wyborcza”

REKLAMA