Ministerstwo Zdrowia wycofuje część certyfikatów covidowych. System nie weryfikuje ilości przyjętych dawek

fot. Pixabay

Ministerstwo Zdrowia, wraz z ministrem ds. cyfryzacji Januszem Cieszyńskim, podjęło decyzję o wstrzymaniu wystawiania certyfikatów dla pacjentów zaszczepionych jednodawkową szczepionką Johnson&Johnson.

REKLAMA

System informatyczny, z którego korzysta resort zdrowia, identyfikuje osoby zaszczepione preparatem Johnson&Johnson, które przyjęły również tzw. “dawkę przypominającą”, jako… niezaszczepione. Osoby, które skorzystały ze szczepionki J&J i “trzeciej dawki” mają w sumie przyjęte dwie dawki. Mimo iż są w pełni zaszczepieni, to ich certyfikaty są nieważne, bo system wymaga “trzech dawek”.

Stąd decyzja o wstrzymaniu certyfikatów dla części osób. – Po zaszczepieniu szczepionką Johnson & Johnson, kiedy decydujemy się na zaszczepienie dawką przypominającą, mamy w karcie szczepienia, przy certyfikacie, wpisane dwa na dwa. Oznacza to, że ostatnią przyjmowaną dawką jest albo Pfizer albo Moderna – wyjaśnił Andrusiewicz.

Na problem napotkali Polacy, którzy wybrali się za granicę, a na miejscu okazało się, że ich certyfikaty są nieważne, a poprzednie dokumenty nie pojawiały się już w aplikacji mObywatel. Osoby w takiej sytuacji były traktowane jako niezaszczepione, mimo przyjęcia wszystkich dawek. Ministerstwo Zdrowia obiecało naprawić problem w przeciągu najbliższych dwóch tygodni.

Źródło: Onet.pl

REKLAMA