Lewicowa aktywistka Maja Staśko zaprosiła działaczkę prolife Kaję Godek do walki w oktagonie. Na odpowiedź byłej kandydatki Konfederacji do Parlamentu Europejskiego nie trzeba było długo czekać.
REKLAMA
Sejmowe wakacje powodują, że aspirujący politycy chcą wykorzystać ten czas, aby przypomnieć o sobie wyborcom. Kilka dni temu Maja Staśko, zadeklarowana feministka, ogłosiła, że wystąpi na gali freak-MMA organizowanej przez High League 4, która odbędzie się 17 września w Gliwicach.
W rozmowie z portalem Vibez Maja Staśko wyznała, że na swojej liście ma już wybranych kandydatów na kolejnych przeciwników. Jej wymarzonymi rywalkami są kobiety, które mają zupełnie odmienne poglądy od niej. Mowa o Kai Godek, działaczce antyaborcyjnej i Magdalenie Ogórek, pracowniczce TVP Info.
Kaja Godek zaproponowała Staśko inną formę rywalizacji. “Jakaś Maja Staśko wyznała plotkarskiemu portalowi, że chciałaby się ze mną zmierzyć w pojedynku MMA. Mam lepszy pomysł. Porywalizujmy na strzelnicy” – napisała. “Nie miałabym oporów wziąć udziału w akcji na strzelnicy. Prawo do życia to także prawo do obrony życia – swojego i najbliższych – gdy zdarzy się, że zagrozi mu przestępca” – napisała.
Pomysł nie przypadł do gustu lewicowej działaczce. “Kaja Godek, co wynika z jej odpowiedzi do mnie, czuje się ‘cool’, myśląc o zabijaniu ludzi. Działaczka jest taka “pro-life”, że jest za bronią, która w USA odpowiada za masowe strzelaniny w szkołach i wyrokiem TK, który zabija osoby w ciąży” – odpowiedziała Staśko.
Źródło: Plotek.pl
REKLAMA