Limuzyna z Jarosławem Kaczyńskim gnała przez Warszawę. Kierowca przekraczał prędkość i ignorował znaki “stop”

Jarosław Kaczyński, fot. flickr / Piotr Drabik

Reporterzy dziennika “Super Express” byli świadkami, jak limuzyna SOP wioząc prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego łamała przepisy ruchu drogowego. Zdaniem ekspertów za taki rajd należy się mandat w wysokości 1100 zł, a także 10 punktów karnych.

REKLAMA

1 stycznia Jarosław Kaczyński wybrał się na mszę świętą do kościoła pw. św. Benona na warszawskim Nowym Mieście. Prezes PiS był spóźniony, dlatego kierowca limuzyny musiał pędzić “na złamanie karku”. Rajd zauważyli reporterzy “Super Expressu”, którzy opisali na łamach dziennika, jak doszło do złamania przepisów ruchu drogowego.

“Jeszcze na Żoliborzu limuzyna z prezesem gnała jednopasmówką 80 km/h, nie zważając na pas dla rowerów i liczne przejścia dla pieszych. Jakby tego było mało, kierowcy kolumny prezesa nic nie zrobili sobie ze znaku „stop” na rogu ul. Zajączka i Mickiewicza oraz czerwonego światła, które zaświeciło drugiemu kierowcy kawalkady na skrzyżowaniu Sanguszki i Zakroczymskiej” – relacjonują.

Droga powrotna wyglądała bardzo podobnie. Kolumna znów gnała 80 km/h w strefie zabudowanej z ograniczeniem do 50 km/h. Zdaniem policjantów, za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym kierowca prezesa powinien dostać dwa razy po 400 zł i 4 pkt. karne. Za znak “stop” 300 zł i 2 pkt. Dodatkowo drugi kierowca za niezatrzymanie się na czerwonym świetle winien otrzymać do 500 zł mandatu oraz 6 pkt. karnych, a za brudne tablice symboliczne 100 zł.

Źródło: Super Express

REKLAMA