Poznańska “Gazeta Wyborcza” informuje, że prokuratura uznała, iż molestowanie nastolatki przez kierowcę Bolta to nie jest “inna czynność seksualna”. Dzięki temu 29-letni Gruzin uniknął więzienia.
REKLAMA
W lipcu ub.r. kierowca Bolta miał najpierw pytać nastoletnią pasażerkę o sprawy łóżkowe, a następnie zatrzymać auto i usiąść obok kobiety na tylnym siedzeniu. Według relacji ofiary, pocałował ją i włożył rękę między nogi. Policjanci z Poznania chcieli, by Szota G., 29-letni obywatel Gruzji, odpowiadał za doprowadzenie nastolatki do “innej czynności seksualnej”, za co grozi kara więzienia od pół roku do nawet ośmiu lat. Prokuratura nakazała jednak prowadzić śledztwo w innym kierunku – “naruszenia nietykalności cielesnej”. Za taki czyn grozi jedynie grzywna lub prace społeczne.
Konferencję prasową w tej sprawie zorganizowali posłowie Koalicji Obywatelskiej. – Prokuratura robi to po to, żeby chronić przestępców, żeby kary, które mogą oni dostać, były łagodniejsze. Czy tak działa prokuratura, której szef, prokurator generalny Zbigniew Ziobro kreuje się na takiego szeryfa walczącego z przestępcami? W tej sprawie czarno na białym widać, jak wygląda sytuacja: to prokuratura chroni sprawców. Państwo nie bierze w opiekę kobiety, która jest ofiarą przestępstwa seksualnego – mówiła Aleksandra Gajewska.
Posłanka przypomniała, że ponad 90 proc. kobiet nie zgłasza sytuacji, w których są molestowane i padają ofiarami przestępstw seksualnych. – Właśnie dlatego, bo uważają, że kary, które będą ponosić sprawcy – o ile w ogóle będą ponosić – będą za niskie. A trauma, przez którą musza przejść składając zeznania i wyjaśnienia, chodząc do prokuratury, to za duży koszt – powiedziała na konferencji prasowej Aleksandra Gajewska. Wspólnie z innym posłem KO – Adamem Szłapką – zapowiedzieli kontrolę w poznańskiej prokuraturze.
Źródło: “Gazeta Wyborcza”, Facebook / Platforma News
REKLAMA
