Kończą się zapasy węgla w elektrowniach. Czekają nas przerwy w dostawach prądu? “Modlimy się o łagodną zimę”

fot. Pixabay

Tak szybkiego spadku zapasów węgla w Polsce, z jakim mamy do czynienia obecnie, nie było od pięciu lat – alarmuje portal WysokieNapiecie.pl. Aż w 23 firmach energetycznych zapasy węgla spadły poniżej poziomu obowiązkowego.

REKLAMA

Od października braki obowiązkowych zapasów węgla zgłosiły Urzędowi Regulacji Energetyki już 23 firmy. To dwa razy więcej niż na początku listopada. Wśród jednostek zgłaszających do URE braki wymaganych zapasów węgla na 30 dni są m.in. Elektrownia Opole, Dolna Odra, Rybnik (PGE). Po raz pierwszy pojawiła się tam też Elektrownia Kozienice (Enea). Braki zgłasza też przynajmniej część elektrociepłowni należących do PGE.

grafika: WysokieNapiecie.pl / Filip Pachla

Problemu nie widzi państwowa Agencja Rezerw Materiałowych. Gdy Polska Grupa Górnicza stała na skraju niewypłacalności, to ARM kupowała węgiel od grupy, tłumacząc to zapewnieniem bezpieczeństwa energetycznego. Jednak agencja sprzedała węgiel ponownie do PGG, gdy tylko zaczęło go brakować do produkcji energii. Znowu uratowała tym sytuację grupy, która mogła dostarczyć brakujący surowiec do energetyki.

W mediach pojawia się coraz więcej niepokojących informacji o możliwych przerwach w dostawach prądu. Osoby zarządzające polskimi elektrowniami nie ukrywają, że sytuacja jest napięta. Problemy z brakiem węgla powtarzają się od wielu lat, ale dotąd niedobory zaczynały się w grudniu, a nie jak w tym roku – już w październiku. – Modlimy się o łagodną zimę – mówi menedżer z dużej grupy energetyczno-ciepłowniczej, cytowany przez portal WysokieNapiecie.pl.

Źródło: WysokieNapiecie.pl

REKLAMA