Kompromitacja znanego lekarza. Wirus groźny na cmentarzach, na protestach już nie

screen z YouTube / Onet Rano

Prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, jeszcze niedawno przekonywał, że ludzie udający się na cmentarze we Wszystkich Świętych stanowią “skrajne niebezpieczeństwo“. Wczoraj zabrał głos w sprawie ryzyka zarażenia na protestach: “specjalnie się nie zarażą“.

REKLAMA

Gwiazda ostatnich miesięcy, czyli prof. Krzysztof Simon, okrzyknięty przez niektóre media “naczelnym wirusologiem kraju“, twierdzi, że wirus COVID-19 działa wybiórczo. Przed kilkoma tygodniami przestrzegał Polaków, by nie udawali się tłumnie na cmentarze w dzień Wszystkich Świętych, bo to “skrajne niebezpieczeństwo”.

Jak się okazuje, to co groźne na cmentarzach, jest zupełnie nieszkodliwe na protestach i demonstracjach. “Jeśli ludzie stoją oddzielnie, na świeżym powietrzu, noszą maski, to specjalnie się nie zarażą” – stwierdził Krzysztof Simon w rozmowie z “Rzeczpospolitą”.

Komentatorzy nie zostawiają na profesorze suchej nitki. “Nie śmiem podejrzewać, że pan profesor w tej opinii kieruje się jakimiś swoimi politycznymi sympatiami. Na pewno nie.” – komentował szyderczo Łukasz Warzecha.

To nie pierwsza “wpadka” profesora Simona. Podczas pierwszego lockodownu apelował by w tym roku zrezygnować z wyjazdów wakacyjnych. Kilka miesięcy później stacja TVN24 przeprowadziła z nim wywiad… na plaży nad polskim morzem.

Źródło: Rzeczpospolita, Gazeta Wyborcza, TVN24, własne

REKLAMA