
Znany przed laty piłkarz Grzegorz Rasiak, do którego przylgnęły takie pseudonimy jak Drewniak, czy Rasialdinho, od kilku lat pracuje jako menager zawodników. Niestety, i na tym polu nie ma dobrej opinii. Tym razem „załatwił” swojemu podopiecznemu nowy kontrakt w Niecieczy, zapominając, że ten ma ważną umowę z Wisłą Kraków.
REKLAMA
W całej sprawie chodzi o młodego piłkarza Wisły Kraków Marcina Grabowskiego. „Biała Gwiazda” wypożyczyła go do pierwszoligowej Termalicki Bruk-Bet Nieciecza na sezon 2019/20, który miał się skończyć 30 czerwca. Z powodu pandemii kluby przedłużały zawodnikom wypożyczenie do 19 lipca, aby ci mogli dograć sezon do końca.
Krakowski klub 30 czerwca skorzystał z klauzuli przedłużającej kontrakt Grabowskiego. Zdaniem Grzegorza Rasiaka, reprezentującego interesy zawodnika, kontrakt nie został przedłużony skutecznie, gdyż jego klient nie otrzymał propozycji aneksu.
Piłkarski Sąd Polubowny przyznał rację Wiśle Kraków i orzekł, że Marcin Grabowski nadal jest piłkarzem „Białej Gwiazdy”. 20-letni piłkarz, mimo że otrzymał nakaz powrotu do Krakowa, przedstawił w PZPN umowę z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza i nadal występował w I lidze. Teraz okazuje się, że grał tam od 1 lipca nielegalnie. W tym czasie zdążył rozegrać pięć meczów. Jeśli PZPN przyzna za te spotkania walkowery, to Termalica znajdzie się w strefie spadkowej, mimo iż obecnie znajduje się w czołówce tabeli.
To nie pierwsza tego typu wpadka Grzegorza Rasiaka. Ponad rok temu manager domagał się niezgodnej z prawem prowizji w kwocie 30 tysięcy złotych za pośrednictwo w umowie 17-letniego wówczas Oskara Sewerzyńskiego z Koroną Kielce, mimo iż PZPN zabrania pobierania prowizji od niepełnoletnich graczy.
Źródło: TVP Sport
REKLAMA