Jacek Kurski sam namaścił się ministrem cyfryzacji?! Chciał wykorzystać nieobecność konkurenta

Jacek Kurski, fot. Newseria

Tygodnik “Newsweek” ustalił, że były prezes TVP Jacek Kurski na siłę szukał dla siebie miejsca w rządzie. Miał nawet wykorzystać fakt, iż minister odpowiedzialny za cyfryzację przebywał w podróży poślubnej.

REKLAMA

5 września Rada Mediów Narodowych niespodziewanie odwołała Jacka Kurskiego z funkcji prezesa TVP. Od początku spekulowano, że zajmie on miejsce w rządzie. Najpierw mowa była o Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a następnie o reaktywowaniu Ministerstwa Cyfryzacji.

Jak ustalił tygodnik “Newsweek”, Jacek Kurski zabiegał o funkcję ministra i kultury, ale zmianę zablokował premier Mateusz Morawiecki, który ma nieformalny sojusz z Piotrem Glińskim, obecnym szefem tego resortu. Gdy ten pomysł spalił na panewce, Kurski upatrzył sobie ministerstwo cyfryzacji, które oficjalnie zostało zlikwidowane w 2020 roku, ale działka ta podlega obecnie bezpośrednio premierowi.

Informator gazety przekazał, że Jacek Kurski chciał wykorzystać fakt, iż Janusz Cieszyński, odpowiedzialny w KPRM za cyfryzację, udał się w podróż poślubną [po ślubie z Wandą Buk, córką zmarłego w katastrofie smoleńskiej generała Tadeusza Buka – przyp. red.]. Ta sztuka byłemu prezesowi TVP również się nie udała.

W tle walki Kurskiego o nowe stanowisko jest “taśma”, którą miała podrzucić Jarosławowi Kaczyńskiemu Janina Goss, przyjaciółka prezesa PiS. Były prezes TVP miał mówić na nagraniu, że “nawet sam Kaczyński nie zmusi go do decyzji o przywróceniu do pracy w łódzkim oddziale telewizji Błażeja Kronica [polecanego przez Goss – przyp. red.]”. Wedle doniesień Onetu, Kaczyński ma o to żal do Kurskiego.

Źródło: “Newsweek”

REKLAMA