Gminy z Pomorza chcą być tak samo traktowane jak górale. Oczekują od rządu wsparcia

fot. Pixabay

Zakaz działania hoteli i restauracji spowodował, że zarówno w miejscowościach górskich, jak i nadmorskich ominął szczyt zimowej turystyki. Górale otrzymali wsparcie z funduszy państwa miliarda złotych. Teraz gminy z Pomorza oczekują od rządu pomocy i równego traktowania.

REKLAMA

Dla wielu przedsiębiorców lockdown trwający już od 10 miesięcy staje się ogromnym ciężarem, a pomoc od państwa jest tylko kroplą w morzu potrzeb. Przedsiębiorcy powiedzieli w końcu dość. Jako pierwsi swój gniew wyrazili na południu Polski zrzeszeni w akcji Góralskie Veto. To skłoniło z kolei polski rząd do wygospodarowania dla nich miliarda złotych wsparcia. Takiego samego gestu oczekują gminy nadmorskie, które także zostały poszkodowane przez odcięcie ruchu turystycznego.

Jak zapowiedział wicepremier Jarosław Gowin, pomoc dla 200 gmin położonych na południu Polski warta jest miliard złotych. Pieniądze te mają być rekompensatą za zyski utracone z powodu obowiązującego lockdownu.

Teraz władze nadmorskich miejscowości oczekują rozszerzenia tego programu na samorządy z północy Polski, tłumacząc, że wstrzymanie ruchu turystycznego oznacza straty także dla nich. – Turystyka zimowa to nie tylko narty i góry. Przedsiębiorcom na północy kraju również należy się wsparcie. W uchwale Rady Ministrów z 12 stycznia są konkretne formy pomocy, które otrzyma 200 gmin. W niektórych z nich nie ma jednak ani jednej restauracji, hotelu lub wyciągu narciarskiego. – powiedziała Hanna Pruchniewska burmistrz Pucka.

Pod tym apelem do rządu podpisała się Koalicja Nadmorska. Program pomocowy miałby zgodnie z jej wskazaniem zostać rozszerzony o 30 miejscowości położonych nad Bałtykiem.

Źródło: money.pl

REKLAMA