Ferie zimowe jednak się odbędą. Polacy nie zamierzają stosować się do wytycznych. Jest jeden sposób

fot. Pexels

Obostrzenia, które mają obowiązywać w styczniu uniemożliwią wyjazdy na ferie zimowe. To tylko teoria, bo Polacy nie zamierzają stosować się do wytycznych rządu. Już teraz ruszyły przygotowania do setek zgrupowań, które będą wyjętymi spod prawa feriami zimowymi. Ministerstwo Zdrowia już straszy konsekwencjami.

REKLAMA

Do tej pory ferie zimowe odbywały się w różnych terminach w poszczególnych województwach, aby umożliwić rozładowanie ruchu turystycznego. W styczniu 2021 roku to się zmieni ze względu na aktualną sytuację sanitarno-epidemiologiczną. Ferie odbędą się w jednym terminie, aby zapobiec wyjazdom i ryzyku rozprzestrzeniania się koronawirusa. Polacy jednak nie zamierzają stosować się do wytycznych rządu i przygotowania do wyjazdów trwają pełna parą.

Coraz więcej osób zaczyna sądzić, że przy ustalaniu zakazów rządzący nie kierują się racjonalnymi, obiektywnymi przesłankami, lecz realizują swoje własne interesy. Przykładem ma być ujawniona przez Jarosława Gowina interwencja Andrzeja Dudy, zapalonego narciarza, przeciwko zamknięciu stoków narciarskich. Rząd szybko wycofał się z tej decyzji, co zostało odebrane jako spełnienie życzenia chcącego poszusować sobie prezydenta.

Wobec tego wiele rodziców nie zamierza odbierać dzieciom ferii, wychodząc z założenia, że skoro zimowa rozrywka należy się prezydentowi, to tym bardziej ich dzieciom.

Sposób na ominięcie zakazów jest znany. Dzieci wyjadą na zgrupowania i obozy sportowe. Kluby i szkółki przeżywają prawdziwe oblężenie. Resort zdrowia dowiedział się o tych przygotowaniach i straszy konsekwencjami dla rodziców. – Kiedy dojdzie do wyjazdu na to „zgrupowanie sportowe”, może nastąpić „sprawdzam”. I okaże się, że z wyjazdu zostanie strata finansowa i mandat. – powiedział Wojciech Andruszkiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Czy takie postawienie sprawy będzie skuteczne? Polacy już są zmęczeni obostrzeniami i zaczynają się przeciwko nim buntować. Wątpliwości budzą także kompetencje rządzących, które znalazły się w rozporządzeniach i ustawach. W czekającej na publikację przez miesiąc prawie nadpisano na przykład paragraf umożliwiający nakładanie kar na osoby niestosujące się do zaleceń, nakazów i zakazów.

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna

REKLAMA