Służby na Lotnisku Chopina otrzymały wczoraj wieczorem informację, że na pokładzie jednego z samolotów może być ładunek wybuchowy. Jak się potem okazało był to fałszywy alarm. Pirotechnicy sprawdzili maszynę pod takim kątem. Niczego nie znaleziono. – Akcja na lotnisku Okęcie po ewakuacji pasażerów samolotu Turkish Airlines zakończyła się. Nie znaleziono żadnej bomby – poinformował Piotr Rudzki, rzecznik prasowy Lotniska Chopina w Warszawie.
REKLAMA
– Na szczęście był to fałszywy alarm, aczkolwiek jest to strasznie przykre, że w takiej sytuacji coviodowej, kiedy karetki, które mogłyby przydać się pacjentom, są zajęte – zaznaczył Piotr Rudzki, rzecznik prasowy Lotniska Chopina w Warszawie, nawiązując do faktu, że przez ten “żart” trzeba było na Okęcie wysłać karetki, ponieważ taka jest procedura.
Z samolotu należącego do tureckich linii Turkish Airlines ewakuowano w związku z akcją ponad 100 osób – pasażerów i załogę.
Źródło: Radio ZET
REKLAMA