
Jak donosi RMF FM, w Parlamencie Europejskim trwa kontrola dotycząca europosła Bogusława Liberadzkiego. Chodzi o zarzuty stosowania mobbingu wobec asystentki.
REKLAMA
Reporterka radia RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon ustaliła, że w Parlamencie Europejskim od dłuższego czasu trwa wewnętrzna procedura kontrolna dotycząca polskiego europosła Lewicy Bogusława Liberadzkiego, wybranego z list Koalicji Europejskiej. Była asystentka oskarża go o mobbing. Chodzi o nękanie, które doprowadziło do rozwiązania kontraktu. Pojawiły się też zarzuty związane z zarządzaniem biurem w PE.
Polityk odpiera oskarżenia. – Chodzi o to, że byłem niezadowolony z pracy mojej asystentki, przyjąłem więc drugą osobę i tej pani nie podobało się, że zatrudniłem drugą osobę. Chciała dostać pensję tej drugiej osoby. Była niezadowolona, więc się rozstaliśmy. Ta pani ma pretensje, że nie pracuje do końca kadencji. Miałem prawo zatrudnić ją do połowy kadencji i tak zrobiłem. Być może ta pani czuła, że ma dyskomfort pracy – wyjaśnił europoseł w rozmowie z rozgłośnią.
Na najbliższej sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego mogą być ogłoszone sankcje wobec polskiego eurodeputowanego. Decyzja należy do przewodniczącej europarlamentu Roberty Metsoli z Malty. Zakres sankcji za łamanie zasad kodeksu postępowania europosłów jest szeroki: od reprymendy, poprzez sankcje finansowe, czyli odebranie diety, po zakaz reprezentowania PE podczas delegacji zagranicznych.
Źródło: RMF FM
REKLAMA