Doradca premiera steruje znanym dziennikiem?! Mateusz Chłopik miał dostęp do systemu wydawniczego “Super Expressu”

Mateusz Chłopik, screen z YouTube / Telewizja wPolsce, Archiwalna okładka “Super Express”

Strona PoufnaRozmowa.com opublikowała kolejne screeny ze skrzynki e-mail Michała Dworczyka. Z ujawnionych wiadomości wynika, że doradca premiera Mariusz Chłopik brał czynny udział w redagowaniu znanego dziennika “Super Express”.

REKLAMA

Wiadomość e-mail Mariusza Chłopika pochodzi z 14 marca 2019 r. Został przesłany m.in. do premiera Mateusza Morawieckiego, szefa KPRM Michała Dworczyka, posła PiS Krzysztofa Sobolewskiego i dyrektora Centrum Informacyjnego Rządu Tomasza Matyni. Z korespondencji dowiadujemy się, że obóz rządzący wykorzystywał celebrytów do grania tematem LGBT w kampanii wyborczej.

Okazuje się, że doradca premiera miał kontrolę nad tym, co znajdzie się na ten temat w dzienniku “Super Express“. “Zgodnie z rozmową z Michałem (Dworczykiem – przyp. red.) i Krzyśkiem (Sobolewskim) podsyłam to, co jutro będzie w SE (Super Expressie). Wydaje mi się, że powinniśmy poszukać więcej osób ze świata celebrytów, które będą krytykować LGBT, na razie udało nam się ze Z. Boniek i jutro Zosią Klepacką” – napisał Mariusz Chłopik.

Współpracownik Mateusza Morawieckiego w załączniku wysłał trzy zdjęcia z wydania gazety, które miało ukazać się dopiero następnego dnia. Z dwóch zdjęć wynika, że Chłopik miał dostęp do systemy wydawniczego “Super Expressu”. W zakładce przeglądarki z fragmentem strony jutrzejszego wydania „Super Expressu” jest adres wydanie.se.com.pl, zakłada obok jest oznaczona jako „MEDIA EXPRESS – System wyda…”.

screen ze strony PoufnaRozmowa.com

Na rolę gazety w całej sprawie zwrócił uwagę Bartosz Wieliński, wicenaczelny „Gazety Wyborczej”. – Moim zdaniem z tych maili wynika, że redakcja pełniła funkcje usługowe wobec rządu. Nie mieści mi się to w głowie – mówi dziennikarz w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl. – Nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek niezależna redakcja uzgadniała treści z politykami, żeby ci ostatni mogli pokazywać sobie fragmenty nieopublikowanych jeszcze materiałów. Wysłanie politykom „szczotki” gazety, która jeszcze się nie ukazała jest niewyobrażalne. Z maili wynika, że redakcja pełniła funkcję służebną wobec ludzi pracujących dla premiera. To koszmarne – dodaje Wieliński.

Źródło: WirtualneMedia.pl, PoufnaRozmowa.com

REKLAMA