Cóż za poświęcenie! Czarnecki jeździł w zimie do Brukseli Fiatem Punto Cabrio

fot. Facebook / Fiat Punto Cabrio

Ciąg dalszy sprawy Ryszarda Czarneckiego. Dziennik „Rzeczpospolita” dotarł do kolejnych informacji Europejskiego Urzędu ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (OLAF). Okazuje się, że europoseł jeździł do Brukseli samochodem typu cabrio w… lutym 2012 roku.

REKLAMA

Zdaniem kontrolerów OLAF w rozliczeniu służbowych wyjazdów Czarnecki wykazywał, że dojeżdżał do Brukseli z Jasła (woj. podkarpackie), gdzie miał swoje mieszkanie po zmarłej w 2005 r. matce. Unijni urzędnicy ustalili, że Czarnecki nie mieszkał w tym mieście, tylko w Warszawie, poza tym Jasło nigdy nie było okręgiem wyborczym europosła. Odległość z Jasła do stolicy to ok. 340 km, więc o taki dystans Czarnecki miał powiększać „kilometrówkę”, a w efekcie wypłacano mu większą sumę za przejazd.

Podejrzenia OLAF wzbudziły liczne przejazdy Czarneckiego różnymi samochodami, które nie należały do niego. Po sprawdzeniu okazało się, że właściciele tych aut zaprzeczyli, by pożyczali je posłowi. Tak było np. z fiatem punto cabrio. W rozliczeniu Czarnecki wpisał, że podróże nim odbywał w lutym 2012 roku. Tymczasem właściciel pojazdu stwierdził, że samochód 11 lat wcześniej został… zezłomowany.

Źródło: “Rzeczpospolita”

REKLAMA