Chaos ze szczepieniami. Politycy związani z rządem “uznawali to za prima aprilis”

Mateusz Morawiecki, fot. KPRM

Zapisy na szczepienia dla osób między 40 a 60 rokiem życia, które wcześniej zadeklarowały chęć zaszczepienia się, ruszyło niespodziewanie 1 kwietnia. Nie wiedziało o tym zarówno otoczenie premiera, minister zdrowia, jak i politycy PiS.

REKLAMA

Zapisy na szczepienia dla osób między 40 a 60 rokiem życia, które wcześniej zadeklarowały chęć zaszczepienia się, ruszyło niespodziewanie 1 kwietnia. Niektórym osobom udało się zapisać. O godzinie 10 rząd poinformował o tym, że doszło do usterki i że szczepienia dla osób powyżej 40 roku życia zostają zawieszone.

Z ustaleń RMF FM wynika, że pierwsze doniesienia o tym, iż szczepienia mogą się rozpocząć 1 kwietnia, płynęły z NFZ 31 marca wieczorem. “Najważniejsi ludzie w kraju nie wiedzieli o nagłym otwarciu zapisów na szczepienia dla osób między 40 a 60 rokiem życia” – podaje stacja. Z jej ustaleń wynika, że w momencie, gdy rejestrację uruchomiono, nie wiedziało o niej ani najbliższe otoczenie premiera, ani minister zdrowia Adam Niedzielski.

Trwa przerzucanie się odpowiedzialnością i oskarżanie o samowolę m.in. narodowego koordynatora szczepień, Michała Dworczyka – powiedział dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. Jak dodał, politycy PiS związani z rządem reagowali na pytania o start zapisów zaskoczeniem. – Oni nie wierzyli, uznawali to za prima aprilis – powiedział Berenda.

Źródło: RMF FM

REKLAMA