Burmistrz Łeby pokazał środkowy palec w kierunku przeciwników PiS. Andrzej Strzechmiński twierdzi, że jest niezależny

 Andrzej Strzechmiński, screen z Twitter / Grubiusz

Przed spotkaniem premiera Mateusza Morawieckiego w Lęborku burmistrz nadmorskiej Łeby Andrzej Strzechmiński nie wytrzymał krytyki przeciwników obecnej władzy i pokazał im środkowy palec oraz gest Kozakiewicza.

REKLAMA

W sobotę premier spotkał się z samorządowcami w Lęborku (woj. pomorskie). Obecny na miejscu burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński rozmawiał z czekającymi na Mateusza Morawieckiego przeciwnikami PiS, a następnie pokazał im gest Kozakiewicza i środkowy palec. Całe zdarzenie zostało uwiecznione na nagraniu, które trafiło do sieci.

Protestujący atakowali burmistrza m.in. za to, że kilka lat temu sprzedał nieruchomość w Łebie szefowi Orlenu, Danielowi Obajtkowi. Chodziło o restaurację i pensjonat. – Szedłem na spotkanie z premierem i pod moim adresem z ust tych ludzi leciały chamskie i obraźliwe słowa. Usłyszałem, że jestem złodziejem, że sprzedałem Łebę Obajtkowi – powiedział portalowi Onet.pl Strzechmiński. Co ciekawe, polityk nazywa siebie “niezależnym samorządowcem”.

Samorządowcom zaprzyjaźnionym z PiS puszczają nerwy. Kilkanaście dni temu burmistrz Rypina (woj. kujawsko-pomorskie) Paweł Grzybowski podczas spotkania z premierem wyrwał jednemu z protestujących transparent. Uczestnik miał ze sobą karton z napisem: „Pinokio – notoryczny kłamca” i karykaturą Morawieckiego.

Źródło: Onet.pl

REKLAMA