Afrykański piłkarz okradał w szatni kolegów ze Stomilu Olsztyn. Do Polski sprowadził go Krzysztof Stanowski

Jonathan Simba Bwanga, fot. Stomil Olsztyn

Piłkarz Stomilu Olsztyn Jonathan Simba Bwanga wyleciał z pierwszoligowego zespołu, po tym jak koledzy z szatni przyłapali go na kradzieży pieniędzy.

REKLAMA

Utalentowany piłkarz pochodzący z Demokratycznej Republiki Kongo trafił przed sezonem do pierwszoligowego Stomilu Olsztyn na zasadzie wypożyczenia z Radomiaka Radom. Choć jego występy na początku rozgrywek przypadły do gustu trenerowi i kibicom, to w pewnym momencie wypadł ze składu. Choć wydawało się, że chodzi o kontuzję, to sprawa miała zupełnie inny przebieg.

Kulisy zawieszenia Kongijczyka opisał serwis stomil.olsztyn.pl. Początkowo przedstawiciele klubu i piłkarze sugerowali, że obrońca został przyłapany na niesportowym prowadzeniu się lub dopuścił się napastowania kolegów w szatni. To jednak nie okazało się prawdą. Serwis kibiców Dumy Warmii ujawnił, że grupa zawodników zaniepokoiła się ubytkami zespołowych funduszy i postanowiła przeprowadzić wewnętrzne śledztwo w celu znalezienia winnego.

Piłkarze Stomilu zamontowali więc w szatni kilka kamer i na nagraniach ujrzeli, że to Simba Bwanga, wychodzący zazwyczaj jako ostatni z treningu, wyciągał pieniądze ze wspólnej skarbonki. Kongijczyk przyłapany na gorącym uczynku, tłumaczył się po pokazaniu mu filmu z jego udziałem, że szukał tylko kawy. Decyzją zespołu piłkarz został odsunięty od treningów do końca sezonu, bo zawodnicy chcieli się skupić na walce o utrzymanie.

Ta sztuka się nie udała, bo Stomil spadł do drugiej ligi, a Simba Bwanga wrócił do Radomiaka Radom. Niewykluczone, że jego kariera w Polsce już się zakończyła. Nie ukrywa tego nawet dziennikarz Krzysztof Stanowski, który ściągnął piłkarza do Polski i wieszczył mu zawrotną karierę. Właściciel portalu Weszło i współwłaściciel Kanału Sportowego zamieścił w sieci swoje oświadczenie w tej sprawie.

Źródło: stomil.olsztyn.pl

REKLAMA