Absurdalne tezy rzecznika GIOŚ ws. skażenia Odry. Maciej Karczyński twierdzi, że do wycieku doszło na terenie Niemiec

Maciej Karczyński, screen z YouTube / RMF24

Trwają poszukiwania winnych potężnego skażenia Odry. Tymczasem absurdalnego wywiadu udzielił na antenie RMF FM, rzecznik Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Maciej Karczyński. Twierdzi, że nie jest wykluczone, że do wycieku doszło na terenie Niemiec. Oznaczałoby to, że woda w Odrze musiała by płynąć pod prąd.

REKLAMA

Od końca lipca trwa ekologiczna katastrofa na Odrze. Tony martwych ryb spływają w stronę Pomorza Zachodniego. Nadal nieznane jest źródło wycieku trujących substancji do rzeki.  Nie udało się go wskazać również prowadzącej śledztwo prokuraturze. Z kolei władze sanitarne po niemieckiej stronie w Brandeburgii pobrały próbki wody, które wykazały znacznie podniesiony poziom skażenia rtęcią.

Tymczasem rzecznik Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska Maciej Karczyński stwierdził w rozmowie z RMF FM, że Polska oczekuje na “uwiarygodnienie informacji” płynących z Niemiec o wykryciu w wodzie Odry bardzo wysokiego poziomu rtęci, bowiem jak wynika z posiadanych przez GIOŚ wyników badań, “rtęci w Odrze nie ma”. Chodzi o odcinki z Dolnego Śląska, woj. lubuskiego oraz zachodniopomorskiego. Jego zdaniem informacje o rtęci w Odrze to sianie paniki oraz zamieszania.

Karczyński pytał, dlaczego “nikt nie założył”, że wyciek szkodliwej substancji miał miejsce na terenie Niemiec, “tylko od razu wskazuje się Polskę”. Rzecznik stwierdził, że skoro Niemcy znaleźli “jakiś wyciek” to nie jest wykluczone, że tam właśnie doszło do awarii. Oznaczałoby to, że woda w Odrze musiała by płynąć pod prąd, ale na tą uwagę dziennikarza, rzecznik nie zareagował.

Źródło: RMF FM

REKLAMA